17.10.2021

Tydzień Uczniowskiej (i studenckiej) SuperMocy 2021



Nowy tydzień rozpoczyna się nowym, szkolnym projektem. 18 października startuje kolejny już Tydzień Uczniowskiej (i studenckiej) SuperMocy. Czyli szukanie mocnych stron u uczących się, by uwierzyli w swoje możliwości i potencjał. Jakkolwiek projekt jest typowo szkolny to osobiście chciałbym się włączyć nie tylko z patronatem i dodać studentom skrzydeł. By wspólnie odkrywać swoje mocne strony, także te nieoczywiste. Oceny ocenami, dyplom dyplomem a potem w pracy liczą się różne kompetencje miękkie, w tym kreatywność i umiejętność pracy zespołowej. Nie w grupie lecz w zespole. A przecież na większości wydziałów nie ma zajęć pt. uczenie się pracy zespołowej czy sztuka liderowania. 

Po co? Bo źródłem wiedzy są nie tylko wykłady, książki ale i sami studenci. Ich doświadczenia, umiejętności, przeżycia. I to w dużym stopniu te, rozwijane poza programowymi zajęciami. Wartością uniwersytetu nie są tylko księgozbiory i profesorowie ze swoją wiedzą. Wartością są relacje międzyludzkie, kontakty z innymi studentami i wspólne przedsięwzięcia. Własne "moce" wykluwają się w różnych środowiskach i przestrzeniach edukacyjnych. Często są niedoceniane. Bo skoro nie ma w programie zajęć, skoro nie ma ocen i egzaminów, to czy np. kompetencje lidera w zespole, wytrwałości, dociekliwości, kreatywności, są ważne? Nie mają potwierdzenia w karcie przebiegu studiów to są nieistotne? Jestem odmiennego zdania. Warto pomóc (przez stworzenie odpowiednich warunków i przestrzeni) w odkrywaniu swoich mocnych stron, swoich nieuświadomionych kompetencji. To jest właśnie symboliczne dodawanie skrzydeł. By mieć odwagę wzlecieć na tych "skrzydłach" wysoko. I spojrzeć z góry (poprzez refleksję) na własną edukację i umiejętności zawodowe. I polecieć daleko.

W tym roku na moich zajęciach próbuję studentów namówić na wspólny projekt, dowcipnie i w przenośni roboczo zatytułowany "maść lub eliksir na porost skrzydeł". Projekt, uwzględniający niekonwencjonalne formy komunikacji i prezentacji publicznych, z rekwizytem w postaci "eliksiru na porost skrzydeł", z pomocą którego można byłoby opowiedzieć o czymś ważnym. A przy okazji uczyć się nowoczesnych form komunikacji i prezentowania wyników badań, własnych refleksji, kreatywnych pomysłów. Projekt, w którym wspólnie (bo ja też chcę współtworzyć i odkrywać) możemy uczyć się przez działania i eksperymentowanie (uniwersytet z definicji powinien być miejscem przyjaznym do najróżniejszych eksperymentów). Eksperymentowanie z różnymi formami komunikacji, nie tylko standardowymi referatami z wykorzystaniem rzutnika i Power Pointa. 

Pomysł na maść na porost skrzydeł albo eliksir to symboliczny rekwizyt, który ma ułatwić odnalezienie mocnych stron. Rekwizyt na zachęcić i sprowokować do interakcji, zabawy a w konsekwencji do refleksji i zastanowienia się nad swoimi, studenckimi mocnymi stronami i  kompetencjami społecznymi, ważnymi w pracy zawodowej w wieku XXI. Czy studenci podejmą wyzwanie? Czy uda mi się ich zaangażować w ryzykowny projekt? Ryzykowny wizerunkowo - bo biotechnolodzy mają tworzyć eliksir na porost skrzydeł? To w końcu studenci nauk przyrodniczych czy niepoważna magia i jakaś szarlatanerii?

O studentach często mówi się źle, że są leniwi, że nie chcą się uczyć, że kiedyś było lepiej, że są słabo przygotowani i mają dużo braków merytorycznych, że są źle wychowani itp. Coś z edukacją, także na poziomie wyższym, dzieje się źle. A narzekaniem jedynie samousprawiedliwiamy się. Mamy nazwanego winowajcę, ponarzekamy i już czujemy się rozgrzeszeni? Ale czy to coś zmienia? Skąd się bierze spadek motywacji (o ile rzeczywiście jest)? Może po prostu uniwersytety niewystarczająco programem, formą i strukturą nie odpowiadają na wyzwania współczesności? Może to nie studenci sa "wybrakowani". W ostatnich latach  w różny sposób pytam studentów o ich cele, jakie stawiają sobie przed danym przedmiotem, przed studiami jako przygotowaniem zawodowym oraz o ich cele życiowe. Pytam także o to, jak moje zajęcia mogą im pomóc w realizacji tych celów. Niżej kolejna porcja anonimowych odpowiedzi.

Anonimowość pozwala im pisać szczerze. Nie muszą zgadywać, jaki jest klucz odpowiedzi i jakiej od nich oczekuje się wypowiedzi. Proszę uważnie przeczytać. Mają sprecyzowane i sensowne oczekiwania. I mają odważne marzenia. Pozostaje tylko tworzyć takie środowisko edukacyjne na uniwersytecie, które pozwoli im realizować ich cele. To niekoniecznie są nasze cele i nasz punkt widzenia świata.  

Potrzeba nam więcej otwartego i autentycznego dialogu. Blog Profesorskie Gadanie, jak i niniejszy wpis, jest nieustającą próbą tworzenia dodatkowej przestrzeni do dyskusji. I do takiego dialogu wszystkich zapraszam. Podsuwam także konkret do refleksji i swoisty "rekwizyt", ułatwiający dyskusję (np. w komentarzach). Tym rekwizytem są poniższe grafiki, stanowiące efekt anonimowych odpowiedzi na postawione pytania.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz