Są tereny w wielu miastach bardzo zaniedbane. Tak jest i w przypadku Ostródy i zapomnianego terenu podmokłego. Dawniej zapewne było tu rozlewisko lub nawet zatoka jeziora. Potem osuszona i zamieniona w łąki. Były zapewne wykorzystywane gospodarczo jako miejsce produkcji paszy dla zwierząt. Jeszcze chyba po II wojnie światowej były tu łąki. Potem zostawione same sobie a zagłębienie terenowe potraktowane jako wysypisko śmieci. Widać wyrzucony gruz i zrywany z ulicy asfaltu. Jeszcze więcej widać śmieci wyrzucanych z okolicznych domów: ścięta trawa po koszeniu trawników, stare choinki, śmieci domowe. Jest też wiele pozostałości po spacerowiczach: plastikowe butelki, puszki po piwie. Tak traktujemy teren "bezpański", do zasypania. A przecież leży w bardzo atrakcyjnym miejscu, blisko dworca kolejowego, tuż przy targowisku. Brak użytkowania i charakter "nieużytku" sprawił, że zaczęły się procesy sukcesji ekologicznej. Pojawiły się wierzby. olchy, dęby, jesiony. Na sporym obszarze zachowały się podmokłe turzycowiska. Przyroda wymaga dokładniejszego zbadania i opisania. Będzie okazja praktycznie przetestować narzędzie iNaturalist. I praktycznie wdrożyć kolejne osoby do nauki obywatelskiej. Aktywne poznawanie otaczającej nas przyrody
Bezimienne bagienko w Ostródzie. Tu na razie jest śmietnisko ale będzie, może nie San Francisco lecz piękny teren edukacyjny i rekreacyjny. Postara się oto m.in. Ekipa z Bagien. Dobrze rozpoczęta inicjatywa z szerokim kontekstem edukacyjnym. W czasie spotkania organizatorzy rozdawali torebki z nasionami, do wysiania i założenia łąki kwietnej w dowolnym miejscu Ostródy. Rozpoczął się także proces dokumentacji przyrodniczej. I ja się w tym czegoś nowego nauczę.Rdestowiec, roślina inwazyjna. Jednym z pierwszych działań powinno być usunięcie tej rośliny. Nie będzie łatwe, ale wykaszanie co jakieś dwa tygodnie powinno wystarczyć. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz