|
Odchody końskie na łące - siedlisko dla koprofauny, małych bezkręgowców. |
Widzieć a dostrzegać, to nie to samo. Dostrzeganie wymaga nie tylko uważności w obserwowaniu świata ale także wiedzy o nim. Dzięki wiedzy ustrukturyzowanej poszczególne informacje i obserwacje umieszczamy od razu w pewnym systemie powiązanych ze sobą faktów i zjawisk. Dzięki temu widzimy więcej niż dociera w danym momencie do naszych oczu. Patrzymy na świat przez pryzmat tego, co już wiemy. Dlatego różne osoby patrząc na to samo mogą dostrzegać nieco inne rzeczy.
Zamieszczając na Facebooku powyższe zdjęcie z łąki w olsztyneckim skansenie zapytałem, co dostrzegają oglądacze mojego profilu. Szybko pojawiły się różne odpowiedzi, bardzo zróżnicowane. Było o przeszłości (był tu koń lub osioł), było o teraźniejszości (odchody konia, czyli to co teraz jest) i była przyszłość (nawóz do kwiatów, grzybów, pokarm dla chrząszczy koprolfilnych - czyli to co się z tym niebawem stanie lub może stać). A zatem dostrzeganie to widzenie więcej iż widać, Niejako obserwacja rozszerzona, budująca opowieść o procesach i zjawiskach.
Chrząszczy koprofilnych nawet nie wydać na tym zdjęciu. Choć wiadomo, że różnych owadów tam nie zabraknie. To wynika z doświadczenia obserwatorów, którzy podobne siedlisko badali osobiście z bliska lub znają z podręczników czy filmów przyrodniczych. Koprofilne bezkręgowce są za małe by dostrzec je na zamieszczonym zdjęciu. Trzeba także wiedzy i wyobraźni, by dostrzec np. nawóz do ogródka pod pomidory. Lub ujęcie bardziej całościowe: "Odpad z pewnego procesu życiowego, prawdopodobnie osobnika roślinożernego sądząc po fakturze. Odpad będący surowcem dla innego procesu życiowego dla koprofaga, który uzna go za delicje".
To co dostrzegamy i to, co i jak potrafimy na podstawie obrazu opowiedzieć zależy od naszej dotychczasowej wiedzy. Jeśli w głowie mamy wiedzę ustrukturyzowaną, co od małego szczegółu możemy dojść do wielu powiązanych procesów i fenomenów. Tak jak podróż palcem na mapie, z jednego miejsca do drugiego, w której mijamy wiele różnych obiektów. Czy je rozpoznamy, zidentyfikujemy?
Edukacja jest jak patrzenie na końską kupę na łące - to umiejętność patrzenia, dostrzegania, strukturyzowania wiedzy i budowanie spójnej opowieści. W edukacji ważne jest nauczenie uważności, spostrzegawczości ale także strukturyzowania wiedzy. Budowania w swojej głowie (lub umysłach uczniów i studentów) spójnego systemu wiedzy (faktów i relacji między nimi). Często uczenie się oznacza reorganizację wewnętrznego systemu wiedzy, dostrzegania powtarzającego się wzorca. Samo, proste dodawanie faktów nie jest wystarczające.
W dzieciństwie, w czasie wakacji spędzanych na wsi, często spotykałem na łące odchody końskie i "krowie placki" i widziałem liczne muchówki siadające na krowich odchodach jak i liczne otworki, wskazujące na owadzie norki. Czasem patykiem rozgrzebywałem i wtedy ukazywały się liczne owady. Czasem w takich odchodach szukaliśmy larw jako przynęty na haczyk (łowiliśmy na wędkę w pobliskiej rzece ryby). Potem były książki popularnonaukowe i studia biologiczne. Wtedy odkryłem bogaty świat bezkręgowców, żyjących w pozornie zbędnym siedlisku. Okazało się, że odchody (coś już niepotrzebnego krowie) zawierają dużo cennych zasobów dla innych organizmów. I dowiedziałem się o procesach rozprzestrzenienia się pasożytów oraz ekologii wysp - siedliska rozproszonego i nieciągłego.
Z opowieści dziadka wiem, że gdy był chłopcem i pasał krowy (a było to jakieś 100 lat temu), to jesienią, gdy było zimno a oni byli bosi, to wkładali stopy do świeżych "placków", by się ograć. Z filmów przyrodniczych wiem, że wysuszony nawóz służy w niektórych społecznościach jako paliwo do domowego ogniska i pozwala ugotować obiad. A w innych wykorzystywany jest do budowy domów.
Zapewne jest jeszcze więcej różnych ludzkich doświadczeń z końskimi odchodami na łące. Wokół nich powstają na pastwisku małe wysepki z nieco inną roślinnością, rozprzestrzeniają się grzyby i małe zwierzęta.
Jeśli świat jest całością, to za pomocą jednego elementu można poznać cały świat lub przynajmniej jego dużą część. Może to być ziarnko piasku... lub końskie odchody na łące w skansenie.
A może Wy, drodzy czytelnicy, dołączycie swoje refleksje i mini-opowieści w komentarzach niżej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz