31.10.2022

Marek Stączek: Potęga ulotnych słów Komunikacyjny fenomen Zełenskiego 10 lekcji prezentacji (książka)

Marek Stączek, warsztaty storytellingu, Warszawa 2021, nagrywanie wypracowanych krótkich opowieści.

Dostałem przedpremierowo książkę, zerknąłem tylko na chwilkę (bo miałem pilniejsze inne sprawy). Wciągnęła mnie i doczytałem do końca. W pospiechu i z zamiarem, że powrócę, dokładniej przestudiuję i więcej wynotuję przydatnych informacji. A przede wszystkim przećwiczę czyli zastosuje w praktyce. Wersja e-booka i audiobooka (dla tych, którzy lubią słuchać książek) właśnie trafia na rynek. Papierowa książka będzie za około miesiąc (dla tych, którzy lubią czytać tradycyjnie, na papierze).  Choć retoryka jest stara jak świat i kultura słowa to współcześnie też jest przydatna. W nowoczesnym świecie stosujemy nowe narzędzia lecz istota pozostaje ta sama. Komunikacja i wywieranie wpływu.

Marek Stączek,
Potęga ulotnych słów
Komunikacyjny fenomen Zełenskiego
10 lekcji prezentacji 
(wersja przedpremierowa)
W najnowszej książce Martka Stączka techniki retoryki przedstawiane są na przykładzie bardzo aktualnym - prezydenta Zełenskiego. Objaśnienie tego, czego nie tylko ja doświadczałem, słuchałem. Coś co się dzieje tu i teraz. Potęga ulotnych słów wyjaśnia dlaczego słowa prezydenta Zełenskiego są skuteczne.

W 10ciu rozdziałam (lekcjach) dowiedzieć się można sporo praktycznych rad. Jest o znaczeniu narracji i autorytecie mówcy. Liczy się kto do nas mówi. Wizerunek mówiącego decyduje jak zostanie odebrany komunikat. Ważne jest kto do nas mówi. Dlatego warto zadbać także o swój wizerunek przed wystąpieniem. 

Marek Stączek wielokrotnie sięga do Greków i Rzymian, bo teraz mamy regres w mowach publicznych. Mniej demokracji a więc mniej przekonywania a więcej wydawania rozkazów i autorytarnego przekazu. A na salach uniwersyteckich więcej Power Pointa niż  przekonywujących wypowiedzi dopracowanych i przemyślanych. Retorykę i logikę zastępuje czytanie slajdów. tego doświadczam i dlatego prowadzę zajęcia z prezentacji publicznych dla studentów Wydziału Biologii i Biotechnologii. Także dlatego by wykorzystali umiejętności prezentacji w czasie egzaminu dyplomowego. Przede wszystkim ćwiczymy.  Z mojej strony jest mniej wykładów a więcej tworzenia sytuacji by wypróbować praktycznie.

Wróćmy jednak do Potęgi ulotnych słów. W omawianej książce jest o dyskusji i o przekonywaniu, o  retoryce i  w kulturze słowa, które rozwijają się zwłaszcza w demokracji, gdzie trzeba przekonać a nie wydawać polecenia i rozkazy. Ciągle kultura słowa jest istotna w działalności człowieka. Choć inaczej zaznacza się w tekście pisanym a inaczej w internecie.

Marek Stączek, w nawiązaniu do aktualnych wydarzeń z prezydentem Zełeńskim w roli głównej, przypomina o starożytnych podstawach przemowy: etosie, patosie i logosie. Etos to wiarygodność mówiącego, przekonuje ten, kto jest wiarygodny. Patos to umiejętność wzbudzania emocji u słuchaczy. Logos to argumenty i sposób prezentowania. 

Sporo jest miejsca przeznaczonego na wizerunek jako autoprezentację bardzo osobistą. Wszyscy jesteśmy producentami własnego wizerunku i reputacji. Autor podkreśla także znaczenie przykładu, który łączy idee z rzeczywistością, by się spotkały w jednym przemówieniu. Wspomina także o rekwizytach, tych współczesnych. Dobrze opowiedziana historia staje się taśmociągiem idei ku  rzeczywistości. Pojawiają się także pytania retoryczne, powtórzenia, cytat, metafora, zwrot hipotetyczny, apel. 

Fazy przygotowania wystąpienia, które znajdziemy w omawianej książce:

  1. Rozpoznanie odbiorcy, jego wartości i oczekiwań.
  2. Tworzenie treści w nawiązaniu do punktu 1.
  3. Identyfikacja językowa czyli rozpoznanie stylu, w który komunikuje się słuchacz. Prelegent mówi językiem ze świata słuchacza. 
Bo ważne jest by mówić do ludzi a nie jedynie w ich obecności. Dlatego ważne jest by mówić językiem zrozumiałym dla odbiorcy. W kolejnych rozdziałam pojawiają się ciekawie opowiedziane informacje o istotności, ważności i czytelności przekazu. Wspomniana jest personalizacja przekazu. A w ramach tego odpowiedź na pytania, w odniesieniu do słuchacza:

  1. Co dla niego jest ważne?
  2. Co chce osiągnąć (wyzwania)?
  3. Z czym się aktualnie zmaga (aktualne problemy)?
  4. Czego się obawia?

Najkrócej można to zilustrować cytatem, przytoczonym w książce Martka Stączka "drapiesz mnie tam, gdzie mnie swędzi?" Poza obrazowymi przykładami i interesującą narracją we wspomnianej książce znajdziemy kilka graficznych schematów, które porządkują treści i ułatwiają zrozumienie oraz zapamiętanie. Także i z tym powodów polecam Potęgę ulotnych słów wszystkim tym, którzy chcą się nauczyć skuteczniej przemawiać. W tym swoim studentom. Są i przykłady negatywne, np. dotyczące ględzenia, które depcze inteligencję i wyobraźnię publiczności. Ględzenie jest jedną z metod robienia sobie z publiczności wroga.

Marek Stączek wspomina o personalizacji przekazu, o różnorodność efektów przekazu, oraz o poszerzaniu grupy odbiorców. Przywołuje zasadę 4 P: product, process, person, press i zwraca na konieczność poszerzenia jej o kolejne P - o prezentację. Jego zdaniem prezentowanie to coś więcej niż opakowanie.

W kilku miejscach autor podreśla koniecznośc pracy i wysiłku, m.in. cytując  Stanisława Leca:

 "Tylko szczyty głupoty zdobywa się bez wysiłku"

Publiczne mowy są unikalnym sposobem na osiągniecie sukcesu. Jedną z rad autora jest to by swoją prezentację traktować jako narzędzie do zrobienia czegoś (osiągnąć zakładany cel). W odniesieniu do moich studentów to może być np. na egzaminie dyplomowym przekonanie komisji, że jest się kompetentnym i dobrze przygotowanym ekspertem.

W lekcji 9. Marek Stączek opisuje wykorzystanie mediów. Przekonuje by prezentować prosto i poruszająco, z niezbędnymi powtórzeniami. Radzi by zawalczyć o efekt viralowy (gdy są przedstawiciele mediów, lub by zrobili to sami słuchacze). Kolejny rozdział poświęcony jest cyzelowaniu. I tu także pojawiają się porównania prezydenta  Zełenskiego do Churchilla. "Łatwo jest zrobić rzecz trudną, trudno jest zrobić rzecz prostą" - to jeden z wielu cytatów, które pojawiają się w omawianej książce. By coś prosto wyglądało trzeba się sporo napracować. 

W ramach podsumowania i przypomnienia zamieszczam 5 etapów pracy mówcy (zaczerpnięte oczywiście z recenzowanej książki):

  1. Inwencja - szukanie ciekawego materiału.
  2. Kompozycja - ubieranie treści w strukturę.
  3. Elokucja - dobieranie słów.
  4. Memoria - zapamiętanie treści.
  5. Akcja - sposób przeprowadzenia wypowiedzi na forum publicznym.

Kiedyś myślałem, że ilustracje na rzutniku pisma czy w Power Poncie są wystarczającym remedium na uniknięcie ględzenia i na budowanie ciekawych wykładów czy referatów.  Bo ilustracje, zwłaszcza w prezentacji multimedialnej wprowadzają rekwizyty, obrazy i animacje. Ale nie są wystarczające. Trzeba kliku innych rzeczy, dawno odkrytych przez starożytnych mówców i twórców retoryki. Zmieniły się warunki i sposoby przemawiania.  Istota pozostała jednak ta sama: by przemawiać do ludzi a nie tylko w ich obecności i by wpływać na decyzje swoich słuchaczy lub by tylko zabawiać ich pięknem języka i przekazu (rodzaj rozrywki intelektualnej). 



Czytaj też

Polecam również: Marek Stączek, 6 atutów storytellingu, Edisonteam.pl, Warszawa 2020

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz