25.04.2024

25 lat Uniwersytetu - UWM w Olsztynie

Gdzieś w muzeum przyrodniczym, wędrują po szerokim świecie...
 

W tym roku mój uniwersytet obchodzi jubileusz 25-lecia istnienia. Podkreślam mój, bo się z nim utożsamiam i jest dla mnie wartością. Ideą a nie tylko miejscem na mapie. Uniwersytet staje się uniwersytetem. Traktuję bardziej jako proces niż produkt. Zwracam uwagę na ten mój uniwersytet ze względu na rolę jaką pełnić może (i być może już pełni) w budowaniu tożsamości kulturowej lokalnej społeczności, także w zakresie struktur społecznych i rozwoju gospodarczego regionu. Wpływ edukacji na dobrobyt i rozwój cywilizacyjny jest nie do przecenienia. Edukacja, także na poziomie wyższym jest dobrą inwestycją społeczną. 

25 lat to tylko okres w obecnej, zintegrowanej strukturze i nazwie Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie. Proces tworzenia się uniwersytetu zaczął się znacznie wcześniej. Jeśli uwzględnić Hosjanum to już w średniowieczu, w Braniewie. Po II wojnie światowej najpierw była Wyższa Szkoła Rolnicza, potem ART oraz Wyższa Szkoła Pedagogiczna w Olsztynie. Uniwersytet w nieustannym rozwoju. Jubileusz jest okazją do dodatkowych przemyśleń. tym bardziej, że znacząco zmieniło się otoczenie w środowisku edukacyjnym, społecznym i technologicznym. Także i uniwersytety czeka głęboka przebudowa. O ile chcemy jeszcze istnieć..., w tym sensownie istnieć dla regionu. Dla studentów, dla społeczności lokalnej, dla biznesu i dla współpracy międzynarodowej. 

W uniwersytecie widzę szacunek do wiedzy i znaczenie kapitału ludzkiego. Dzięki edukacji ludzkość odniosła ogromy sukces. Możemy lepiej lub gorzej w tym uczestniczyć. Osobiście chciałbym, żeby jednak lepiej. Ponieważ jest to mój uniwersytet, to zależy mi na nim i dobrej, istotnej roli w regionie. Dlatego często zabieram głos, w tym także krytycznie. Bo mi zależy. Na rozwoju. A bez dyskusji, także tej krytycznej, nie ma nauki ani uniwersytetu. Tam, gdzie mogę, to poszerzam pole do dyskusji, nie pytając się o pozwolenie. Bo to mój uniwersytet i czuję się współodpowiedzialny. Szary, przeciętny pracownik z niewielkim wpływem i niewielką mocą sprawczą, ale i z tego małego wpływu nie zrezygnuję. Bo to moja sprawczość i moja odpowiedzialność.

Czasem dość krytycznie odnoszę się to tego, co dzieje się w przestrzeniach UWM, bo mam marzenia. Świętowanie jubileuszu jest dla mnie także dyskusją. O tym co było, o tym co się udało, o tym co się nie udało i dlaczego i o tym co może być w przyszłości. Proces to nieustanne wyzwania i nieustanne budowanie, tworzenie, przekształcanie. Niczym rozwój motyla: od jaja, kilku stadiów larwalnych, poczwarki aż po postać imago. I kolejne pokolenia tego samego gatunku. 

Jaki jest i jaki będzie ten mój uniwersytet? I czy będzie? Jak długo? Bardzo bym chciał, żeby sprostał współczesnym wyzwaniom cywilizacyjnym i edukacyjnym. Stoimy przed podobnymi wyzwaniami jak i inne uczelnie w Polsce i na świecie. Jednak ze zrozumiałych względów najbardziej zależy mi na tym, jak sobie poradzi mój uniwersytet. Jak się odnajdzie nasz kapitał ludzki w nowych wyzwaniach i zagrożeniach. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz