Motywy roślinne na porcelanie użytkowej. |
Obcy wzbudza strach i niepewność. Skoro obcy, to nie wiadomo czego oczekiwać i jakie zmiany spowoduje w naszych ekosystemach. Lepszy stary wróg, bo wiadomo czego po nim można się spodziewać. A ten nowy, to jedna wielka niewiadoma. Mamy liczne przykłady dużych perturbacji w ekosystemach i gospodarce, jakie wywołały obce i inwazyjne gatunki, np. króliki w Australii czy u nas stonka ziemniaczana lub norka amerykańska. Mamy jednak równie liczne jak nie liczniejsze przykłady gatunków obcych, które przyniosły nam duże korzyści gospodarcze, w rolnictwie, leśnictwie czy medycynie. Na dodatek nie każdy gatunek obcy jest inwazyjny oraz gatunkami inwazyjnymi mogą być także te rodzime. Choć może w odniesieniu do gatunków rodzimy zamiast o inwazji lepiej mówić o szybkiej ekspansji. Niemniej znaczy to, że swój może być równie groźny.
A co to znaczy, że gatunek jest obcy? To taki, który nie występował pierwotnie (a w zasadzie wcześniej) w danym ekosystemie, na danym terenie. Przybywa z innego regionu, często w wyniku działalności człowieka. Może to być roślina, grzyb, zwierzę, protist, bakteria, archeon. Warto przypomnieć, że nie każdy gatunek obcy jest inwazyjny. I także to, że wszyscy jesteśmy gatunkami obcymi, nawet Homo sapiens w Europie, bo na Ziemi wszystko się zmienia. Najbardziej obawiamy się gatunków, które przybyły niedawno, takich jak nawłoć kanadyjska, barszcz Sosnowskiego, rdestowce, szczeżuja chińska i wiele innych. Będzie ich przybywać bo sprzyja im antropogeniczne przekształcenie środowiska.
A czy modliszka jest obca czy rodzima? Wcześniej w Polsce występowała w Kotlinie Sandomierskiej, teraz jest obecna w całym kraju. Czy na Mazurach lub Pomorzu jest gatunkiem obcym i inwazyjnym, czy rodzimym w ekspansji? Może występowała tu we wcześniejszych interglacjałach? A może w optimum klimatycznym w czasach średniowiecza? To tylko przykład jak względne jest ludzkie wartościowania na obcych i swoich oraz na inwazyjne gatunki oraz te w ekspansji. Niektóre pojęcia nie są ostre, inwazja to tez ekspansja, wszystko zależy co zawrzemy pod konkretnymi słowami i czy jest potrzeba na rozróżnianie róznych procesów, czy tez jest to tylko skala ludzkiego wartościowania.
Migracje są czymś naturalnym w przyrodzie. Dlatego w pewnym sensie wszystkie gatunki są obce. To tylko kwesta czasu. Dawniej przybyłe gatunki roślin nazywamy archeofitami. Bo potrafimy ustalić ich czas przybycia, razem z gospodarka rolną człowieka. Po ustąpieniu lodowca niemalże wszystkie gatunki napłynęły do nas jako "obce". Możemy je uznać jako obce lub jako rodzime powracające (w ekspansji?). Dlatego, że było wiele zlodowaceń i wiele interglacjałów. I za każdym razem, po wymarciu w czasie zlodowacenia, powracały w cieplejszych okresach międzylodowcowych. Niektóre były tak ciepłe, że w Europie żyły hipopotamy. Teraz, wraz z ociepleniem klimatu, pojawiać się będą coraz to nowe gatunki z południa i krajów tropikalnych lub subtropikalnych. Jednocześnie wiele innych będzie wymierać. Ot taka wymiana w ekosystemach. Jednakże z przybycia niektórych wcale nie jesteśmy zadowoleni, tak jak np. z komara tygrysiego. Martwic może jedynie niezwykle szybki proces, skala i ogromne tempo tych zmian.
Gatunki wędrują w sposób naturalny ale dzieje się to stosunkowo wolno. Człowiek poprzez transport, podróże i handel w nieświadomy sposób ułatwia dyspersję i docieranie gatunków do nowych obszarów. Pomaga im pokonywać różne naturalne bariery. Czasem świadomie i celowo przenosimy gatunki, tak jak barszcz Sosnowskiego. Ale nawet jak robimy coś celowo, to czasami przynosi to opłakane skutki. Bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich skutków ekosystemowych. Powoli poszerzamy swoja wiedze ale dużo zostało jeszcze do odkrycia. Także w zakresie gospodarowania i manipulowania (zarządzania) ekosystemami. I to przy globalnie kurczącej się bioróżnorodności.
Migracje są czymś naturalnym w przyrodzie. Dlatego w pewnym sensie wszystkie gatunki są obce. To tylko kwesta czasu. Dawniej przybyłe gatunki roślin nazywamy archeofitami. Bo potrafimy ustalić ich czas przybycia, razem z gospodarka rolną człowieka. Po ustąpieniu lodowca niemalże wszystkie gatunki napłynęły do nas jako "obce". Możemy je uznać jako obce lub jako rodzime powracające (w ekspansji?). Dlatego, że było wiele zlodowaceń i wiele interglacjałów. I za każdym razem, po wymarciu w czasie zlodowacenia, powracały w cieplejszych okresach międzylodowcowych. Niektóre były tak ciepłe, że w Europie żyły hipopotamy. Teraz, wraz z ociepleniem klimatu, pojawiać się będą coraz to nowe gatunki z południa i krajów tropikalnych lub subtropikalnych. Jednocześnie wiele innych będzie wymierać. Ot taka wymiana w ekosystemach. Jednakże z przybycia niektórych wcale nie jesteśmy zadowoleni, tak jak np. z komara tygrysiego. Martwic może jedynie niezwykle szybki proces, skala i ogromne tempo tych zmian.
Gatunki wędrują w sposób naturalny ale dzieje się to stosunkowo wolno. Człowiek poprzez transport, podróże i handel w nieświadomy sposób ułatwia dyspersję i docieranie gatunków do nowych obszarów. Pomaga im pokonywać różne naturalne bariery. Czasem świadomie i celowo przenosimy gatunki, tak jak barszcz Sosnowskiego. Ale nawet jak robimy coś celowo, to czasami przynosi to opłakane skutki. Bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich skutków ekosystemowych. Powoli poszerzamy swoja wiedze ale dużo zostało jeszcze do odkrycia. Także w zakresie gospodarowania i manipulowania (zarządzania) ekosystemami. I to przy globalnie kurczącej się bioróżnorodności.
A co to znaczy, że gatunek jest inwazyjny? To taki, który nie tylko aktywnie się rozmnaża i rozprzestrzenia w danym regionie. Zwiększa swoją liczebność i przez to wypiera inne gatunki (tak jak na przykład rak amerykański czy nawłoć kanadyjska). Jego obecność może powodować szkody dla rodzimych gatunków i siedlisk. W dalszej perspektywie inwazje mogą prowadzić do zmian w strukturze ekosystemu, konkurencji o zasoby, a nawet wyginięcia lokalnych gatunków. Dlaczego obce tak łatwo odnoszą sukces? Bo przybywają bez całego bagażu naturalnych ograniczeń w postaci drapieżników, pasożytów, chorób, patogenów. A zanim w nowych ekosystemach wykształcą się miejscowi konkurenci, zjadacze (drapieżniki i pasożyty) to minie sporo czasu. Dodajmy, że większość gatunków obcych szybko ginie, bo nie znajdują dogodnych warunków do życia. Ale tego nie zauważamy i nie zaprzątamy sobie tym głowy. widoczne są tylko te inwazyjne, bo widzimy skutek.
Inwazyjność może wynikać ze zmian, jakie człowiek wprowadza w środowisku. Wtedy nawet niektóre rodzinne gatunki nagle uzyskują szanse na sukces. I stają się inwazyjnymi lub inaczej nazywając - znajdują się w ekspansji. Przekształcanie siedlisk sprzyja tym rpocesom.
Jakie skutki w ekosystemach wywołują gatunki obce i inwazyjne? Skutki są różnorodne. Po pierwsze gatunki inwazyjne konkurują z rodzimymi o pokarm, przestrzeń i światło (w przypadku roślin) lub siedlisko. To może prowadzić do wypierania rodzimych gatunków. Znikają lokalnie a przez to, że nie występują nigdzie indziej, to znikają i globalnie, nasza bioróżnorodność Ziemi się kurczy. Po drugie gatunki inwazyjne mogą być drapieżnikami i mogą polować na rodzime gatunki, zaburzając naturalne relacje w ekosystemie. Po trzecie gatunki inwazyjne mogą wywoływać zmiany w siedliskach. Rośliny inwazyjne mogą zmieniać strukturę siedlisk, wypierając inne gatunki, m.in. przez wydzielanie związków allopatycznych. Tak jak jest z nawłocią kanadyjską czy rdestowcami oraz z barszczem Sosnowskiego. Po czwarte mogą wywoływać zmiany w cyklu obiegu składników odżywczych, przez modyfikowanie istniejących łańcuchów i sieci troficznych. Po piąte gatunki inwazyjne jako wektory mogą wpływać na rozprzestrzenianie się chorób i patogenów. Gatunki obce mogą przenosić różne choroby i pasożyty na rodzime gatunki. Tak było z rakiem amerykańskim, który rozprzestrzenił dżumę raczą i spowodował prawie całkowite wyginięcie u nas raka szlachetnego. Tak może być z komarem tygrysim i egzotycznymi dla nas chorobami takimi jak denga,
Gatunki obce i inwazyjne mają realny wpływ na nasze środowisko i na bioróżnorodność. Do tej pory ich się obawialiśmy, bo zawsze wnosiły jakiś element niepewności i zmiany. Teraz, wraz ze zmianami klimatu, obserwować będziemy naturalne procesy zmiany zasięgów wielu gatunków. Jedne będą z naszego terenu wymierały, inne będą się pojawiały. A ponieważ obecne ocieplenie klimat zachodzi niesłychanie szybko w skali geologicznej, to najpewniej będziemy świadomie i celowo pomagali w np. przebudowie składu gatunkowego lasów, pomagając w szybszym rozprzestrzenianiu się niektórych, pożądanych gatunków.
Problem jest tylko w tym, że potrzebna jest ogromna wiedza a same ekosystemy są bardzo złożone. Skutki są więc trudne do przewidzenia. Jedyne co pewne to nieustanna zmiana i konieczność ciągłego weryfikowania naszej wiedzy. Lekko nie będzie.
Tekstowa, nieco zmieniona i poszerzona wersja radiowego felietonu w Radiu Olsztyn. Tłumaczymy świat. Wszystkie nagrania archiwalne dostępne są na stronie Radia Olsztyn: https://radioolsztyn.pl/tlumaczymy-swiat-felietony-w-radiu-olsztyn-2/01769627
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz