Konferencja Ochrona Wód, port Nowy Młyn 3 września 2024 r. |
Najpierw pociągiem a potem kilka kilometrów pieszo - to moja wyprawa na Wielkopolskę i na konferencją ochronie wód. Konferencja w dużym stopniu interdyscyplinarna. Nie tylko naukowcy różnych specjalności, ale i praktycy. Szeroki zakres tematyczny. Dobry czas by poszerzyć swoją wiedzę oraz poznać przykłady praktycznych i skutecznych działań. Konferencja bez zadęcia i puszenia sie, bardzo owocna. Wyjeżdżam bardzo zadowolony i zmotywowanym. Pojawiają się także nowe kontakty i pomysły do wspołpracy.
Czwartą konferencję, dotyczącą ochrony wód, zorganizowao Stowarzyszenie Jezioro Rogozińskie. Cykliczne spotkania w formie konferencji to inicjatywa lokalnych stowarzyszeń działających na rzecz ochrony środowiska oraz Muzeum Młynarstwa w Jaraczu. W czasie konferencji wypowiadają przedstawiciele świata nauki, stowarzyszeń, instytucji oraz firm. Zderzenie takich róznych doświadczeń jest bardzo owocne. Przynajmniej dla mnie. Poznałem kilka bardzo konkretnych działań. Warto będzie o nich opowiedzieć studentom.
W czasie tegorocznego spotkania omawiane były zagadnienia, które poszukiwały odpowiedzi: :
- Jak rozwijać edukację ekologiczną w zakresie ochrony środowiska a w szczególności ochrony wód.
- Jak znaleźć rozwiązania, które przyczynią się do poprawy środowiska naturalnego w naszym regionie.
- Omawiano także antropogenicznych zmiany środowiska przyrodniczego w konkretnym regionie, możliwe działania zapobiegające skutkom zmian klimatu oraz koncepcje planistyczne w kontekście poprawy retencji i bioróżnorodności.
Zapis wideo wystąpień niebawem organizatorzy bezpłatnie udostępnią wszystkim zainteresowanym.
Streszczenie mojego referatu (jest co prawda w książce abstraktów, ale niech i w ten sposób się upowszechnia, dodatkowo za jakiś czas organizatorzy zamieszczą zapis wideo).
Streszczenie mojego referatu: Co zagraża ekosystemom wodnym i jak możemy temu przeciwdziałać? Przykłady z doliny rzeki Łyny
Do dotychczasowych zagrożeń, wynikających z aktywności gospodarczej i krajobrazowej człowieka (melioracje rolnicze, działalność kopalni odkrywkowych surowców), dochodzą globalne zmiany klimatu. Doświadczamy zmian w okresie i intensywności opadów (w tym zanikanie zimowej retencji w postaci śniegu) oraz wydłużonego okresu wegetacji a więc i większego zapotrzebowania roślin na wodę w ciągu całego roku. Niesie to nowe zagrożenia dla ekosystemów wodnych. Jednoczesnej kultywowane są stare i nieaktualne metody osuszania terenów w miastach, obszarach rolniczych a nawet lasach. Przykładowo, rzeka Łyna nie jest już od wielu dziesięcioleci wykorzystywana do spławiania drewna a mimo to praktykowane jest coroczne wykazanie roślinności wodnej. Poza ewidentnym niszczeniem różnorodności biologicznej pogarszane są warunku retencji wody w skali krajobrazu. Pod naciskiem deweloperów osuszane i zasypywane są dawniej zalewane podmokłe łąki.
W Polsce pojawiają się rzeki okresowe, latem wysychające na krótszy lub dłuższy okres. Niesie to bardzo negatywne skutki dla hydrobiontów. Innym przykładem mogą być dawniej osuszone jeziora dolinne – Płociduga Duża i Płociduga Mała. Zamiast wykorzystać je do retencji wody i jako refugia dla bioróżnorodności dalej próbuje się je odwadniać i osuszać, mimo że nie ma już tu prowadzonej gospodarki łąkarskiej z produkcją paszy dla bydła i koni. Samoistna renaturyzacja takich zbiorników utrudniona jest na skutek licznych barier w dawnych korytarzach ekologicznych. Jeszcze innym przykładem są akcje czyszczenie rzek i wydobywanie różnorodnych śmieci. Sam w sobie proces godny pochwały lecz wraz z tymi przedmiotami wyjmowane i niszczone są liczne bezkręgowce, które kolonizowały to podłoże.
Wobec nowych sytuacji niezwykle potrzebna wiedza na każdym stanowisku pracy. Pilna jest potrzeba powszechnej, pozaszkolnej edukacji przyrodniczej w ciągu całego życia. Kto i jak powinien to realizować? By przeciętny obywatel, wpływający na użytkowanie ekosystemów wodnych, znał nie tylko rodzime gatunki lecz i rozumiał zachodzące procesy przyrodnicze. Jednorazowo i odgórnie nie da się wprowadzić niezbędnych dobrych praktyk w różnych obszarach aktywności gospodarczej i turystycznej. A wyzwania w zakresie retencji o ochrony zasobów wodnych oraz bioróżnorodności ekosystemów słodkowodnych są ogromne.
Do dotychczasowych zagrożeń, wynikających z aktywności gospodarczej i krajobrazowej człowieka (melioracje rolnicze, działalność kopalni odkrywkowych surowców), dochodzą globalne zmiany klimatu. Doświadczamy zmian w okresie i intensywności opadów (w tym zanikanie zimowej retencji w postaci śniegu) oraz wydłużonego okresu wegetacji a więc i większego zapotrzebowania roślin na wodę w ciągu całego roku. Niesie to nowe zagrożenia dla ekosystemów wodnych. Jednoczesnej kultywowane są stare i nieaktualne metody osuszania terenów w miastach, obszarach rolniczych a nawet lasach. Przykładowo, rzeka Łyna nie jest już od wielu dziesięcioleci wykorzystywana do spławiania drewna a mimo to praktykowane jest coroczne wykazanie roślinności wodnej. Poza ewidentnym niszczeniem różnorodności biologicznej pogarszane są warunku retencji wody w skali krajobrazu. Pod naciskiem deweloperów osuszane i zasypywane są dawniej zalewane podmokłe łąki.
W Polsce pojawiają się rzeki okresowe, latem wysychające na krótszy lub dłuższy okres. Niesie to bardzo negatywne skutki dla hydrobiontów. Innym przykładem mogą być dawniej osuszone jeziora dolinne – Płociduga Duża i Płociduga Mała. Zamiast wykorzystać je do retencji wody i jako refugia dla bioróżnorodności dalej próbuje się je odwadniać i osuszać, mimo że nie ma już tu prowadzonej gospodarki łąkarskiej z produkcją paszy dla bydła i koni. Samoistna renaturyzacja takich zbiorników utrudniona jest na skutek licznych barier w dawnych korytarzach ekologicznych. Jeszcze innym przykładem są akcje czyszczenie rzek i wydobywanie różnorodnych śmieci. Sam w sobie proces godny pochwały lecz wraz z tymi przedmiotami wyjmowane i niszczone są liczne bezkręgowce, które kolonizowały to podłoże.
Wobec nowych sytuacji niezwykle potrzebna wiedza na każdym stanowisku pracy. Pilna jest potrzeba powszechnej, pozaszkolnej edukacji przyrodniczej w ciągu całego życia. Kto i jak powinien to realizować? By przeciętny obywatel, wpływający na użytkowanie ekosystemów wodnych, znał nie tylko rodzime gatunki lecz i rozumiał zachodzące procesy przyrodnicze. Jednorazowo i odgórnie nie da się wprowadzić niezbędnych dobrych praktyk w różnych obszarach aktywności gospodarczej i turystycznej. A wyzwania w zakresie retencji o ochrony zasobów wodnych oraz bioróżnorodności ekosystemów słodkowodnych są ogromne.
Streszczenie w tomiku z abstraktami konferencyjnymi. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz