20.08.2019

Bawarka, Włosy Wenery i ... wspomaganie laktacji? (bawarka cz. 3)

Ponoć każdy wie, że bawarka czyli herbata z mlekiem zalecana jest na laktację jako środek mlekopędny dla młodych i karmiących matek. Ale jak to z mądrością ludową jest to równie dużo opinii funkcjonuje wskazujących, że wcale nie pomaga. Ilu Polaków, tylu lekarzy, co już Stańczyk dawno temu udowodnił. Bo różni domowi eksperci polecają w tej sprawie laktacyjnej pić mleko sojowe i bezalkoholowe piwo Karmi.

Współcześnie bark pokarmu u młodej matki nie jest nieszczęściem - spokojnie można wykorzystać specjalne odżywki dla niemowląt i karmić butelką. Dawniej był to jednakże problem - jeśli nie było mamki to niemowlęciu groziła śmierć. Stąd znaczenie większa uwaga o laktację i sprawdzone sposoby by zaradzić ewentualnemu brakowi. Teraz o tym już nie pamiętamy.

Metoda naukowa wywodzi się z myślenia potocznego, jednak na skutek wielu dziesięcioleci rozwoju dopracowała się swojej metodologii (skodyfikowanego postępowania). Głównym celem jest obiektywizm i możliwość zweryfikowania. W naukach przyrodniczych najważniejszą formą weryfikacji jest eksperyment. Można byłoby więc przeprowadzić eksperyment kliniczny z ochotniczkami – karmiącymi matkami i dokładnie przebadać czy i w jakim stopniu herbata z mlekiem sprzyja laktacji. Można także weryfikować przez badania statystyczne, nawet z wykorzystaniem opinii publicznej. Czyli można oprzeć się na tym, co ludzie sądzą ale należałoby zastosować odpowiednią procedurę statystyczną a nie dowolne i niestandaryzowane opieranie się na tym, "co ludzie mówią". Tymi narzędziami nie dysponuję, pozostaje mi więc analizowanie źródeł i rozważania wstępne (w pracach i badaniach naukowych poprzedzają one wybór materiału i metod badawczych). Można się także zastanawiać skąd wzięło się przekonanie, że herbata z mlekiem sprzyja kobiecej laktacji w trakcie karmienia. Może ma to swoje jakieś źródła etnograficzne i jest śladem dawnego sposobu myślenia o świecie? Badania etnograficzne mają swoje specyficzne narzędzia i wykrystalizowaną metodologię. Można również odnosić się do ogólnej teorii funkcjonowania ludzkiego organizmu i próbować określić jakie związki i jakie procesy fizjologiczne byłyby związane z piciem bawarki i laktacją. Eksperymenty powinny być oparte na wiedzy a nie ślepym próbowaniu i dowolnym eksperymentowaniu (bo szkoda czasu i pieniędzy).

A dlaczego bawarka miałaby wspomagać laktację? Że jest z mlekiem: im więcej mleka pijesz, tym więcej masz dla dziecka w piersiach? A może jest smaczniejsza od samego mleka? Anglicy "zapijają" się herbatą z mlekiem, ale wcale nie z powodu karmienia piersią. Po prostu tak im smakuje (ciekawe czy wiedzą, że to bawarka, do Francji mają bliżej, więc gdyby to stamtąd bawarka do nas przyszła, toby i w Anglii na nią bavaroise mówili - tam też należy szukać ewentualnych śladów). Mocne napary z czarnej herbaty same może byłyby zbyt "siekierowate" (w mojej młodości na silny napar herbaciany mówiliśmy „siekiera”), stąd rozbawianie (rozcieńczanie) mlekiem?

Bawarska herbata naprowadziła mnie na syrop kapillorowy. W końcu chyba rozgryzłem ów tajemniczy syrop, co to z Francji książęta bawarscy na sejm do Rzeczypospolitej ponoć przywieźli. To syrop z paproci niekropień właściwy - Adiantum capillus-veneri, zwany także kiedyś "Włosami Wenery". Bardzo kobiece. A może to jest źródłem przekonania, że bawarka (jeśliby pochodziła od bawarskiej herbaty choćby tylko nazwą) na laktację pomaga?

(Fragment ze starej książki)

Syrop na piersi pomagający! Chwila radości (bo przez moment wydawało się, że znaleziony został ważny ślad)... i dalej niepewność. "Na piersi" wcale nie musi oznaczać, że na "kobiece piersi w czasie karmienia", może tylko na choroby płucne i przeziębienia?

Przejrzałem kilka książek zielarskich z mojej biblioteczki (łącznie z "Przewodnikiem ziołolecznictwa ludowego" i "Dziejami upraw i roślin leczniczych"). Nie znalazłem tej paproci. Albo nie o to książętom bawarskim chodziło (może dla smaku lub jakowegoś "narkotycznego kopa"?), albo jako środek nieskuteczny dawno nawet z medycyny ludowej został wyparty. Za to wśród ziół na laktację znalazłem: kminek, melisę, koper włoski, owoc anyżu, a w zestawach herbatek ziołowych-mlekopędnych także i ziele rutwicy lekarskiej i liść maliny. Kapilaru francuskiego ani śladu... Być może było to jakieś eksperymentowanie ludzkości z tym syropem i brało się jeszcze z myślenia magicznego (nazwa włosy Wenery) ale nie było pozytywnych efektów i ziele to zostało zapomniane. Tak jak z syropem z leśnych tulipanów (o tym niebawem napiszę).

Popijając w jesienne wieczory herbatę z mlekiem, bawarką u nas zwaną, można się pozastanawiać nad genezą, i nazwy, i sposobu przyrządzania. A od rozwiązywania zagadek intelektualnych endorfiny w mózgu wydzielać się będą, co dodatkowo dostarczy przyjemności z picia herbaty. Najlepiej w pięknej filiżance, żeby i doznania oczno-estetyczne były. Na zdrowie! Panowie bawarkę także pić mogą, bez obawy o laktację :).

Niekropień właściwy - Adiantum capillus-veneri

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz