22.05.2020

50 twarzy Ryżego Zygmunta czyli aktywne poznawanie przyrody w bibliotece



Spotkania w bibliotece bywają czasem bardzo inspirujące. Nawet jeśli odbywają się on line, za pośrednictwem monitorów i łączy internetowych. W dialogu zawsze rodzi są coś nowego. Taka jest wartość dodana wszystkich spotkań, nie tylko w bibliotece. Na przykład w czasie majowego webinarium dla Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zofii Nałkowskiej w Przasnyszu narodził się pomysł na książkę pt. "50 twarzy Ryżego Zygmunta". Już się pisze. 

Tematem internetowego spotkania z czytnikami przasnyskiej biblioteki było Aktywne poznawanie przyrody czyli co można robić w bibliotece a o czym nie wiedziałeś(aś). Opowiadałem o przyrodzie w małym mieście, niezwykłych owadach i roślinach, w nawiązaniu do literatury podróży, historii i horroru. O szukaniu wiedzy w bibliotece, o malowaniu butelek, płytek poremontowych, wyplataniu gąsienicy i koszyków, malowaniu bajek (kamishibai) i tworzeniu edukacyjnych i przygodowych gier terenowych, w których uczestnicy wykorzystują telefony komórkowe i mobilny internet. Przekonywałem, że nawet w czasie izolacji można być razem i wspólnie przygotować terenowe podchody (np. gra miejska) z wykorzystaniem rękodzieła i zasobów biblioteki. Opowiadałem jak przygotować rekwizyty do gry terenowej, której narracja nawiązuje do przyrody małego miasteczka oraz historii. I jak być razem będąc oddzielnie. Wspominałem jak zmieniają się biblioteki i jak zmienia się społeczeństwo. Były to rozważania o ewolucji komunikacji w popularnym wydaniu.

Opowiadając o przyrodzie i dawnych, słowiańskich wierzeniach, wspomniałem m.in. o pospolitym pluskwiaku - kowalu bezskrzydłym, który lokalnie nazywany bywa ryżym Zygmuntem. I wtedy jedna ze słuchaczek - jak się okazało pisarka - wpadła na pomysł nowej książki o roboczym tytule "50 twarzy Ryżego Zygmunta" (przejrzyj wyżej zamieszczony zapis wideo z webinarium, a w szczególności czat - zobaczysz narodziny tego pomysłu). Już w tytule jest nawiązanie do przyrody oraz współczesnej kultury. W swoim webinarium starałem się nawiązać do przyrody w małym mieście, o owadach, roślinach w nawiązaniu do literatury, o szukaniu wiedzy w bibliotece, możliwych do zrobienia zabaw terenowe. Chciałem zainspirować do lokalnych i zespołowych działań. Nie przypuszczałem jednak, że tak szybko i w takiej formie się to uda. 

Biblioteka to miejsce spotkań ludzi, przez książki. A teraz także przez różne formy aktywności rękodzielniczej, artystycznej czy edukacyjnej. Być może powstanie jakaś gra terenowa w Przasnyszu z nawiązaniem do przyrody. A może kanwą będzie treść powstającej książki? Z niecierpliwością czekam na tę książkę.

Współpraca z różnymi, pozaakademickimi twórcami, w tym pisarzami, zawsze sprawiała mi dużo radości i satysfakcji. Obopólna inspiracja. I bardzo niekonwencjonalne efekty uzyskiwane w edukacji przyrodniczej. Bo za sprawą literatury fikcji wiele treści przyrodniczych dociera do szerokich kręgów społecznych. 

Wcześniej niektóre fragmenty z mojego bloga i opowieści przyrodniczych trafiły już do literatury a to za sprawą pisarek takich jak Katarzyna Enerlich i Renata Kosin:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz