Dumni jesteśmy z ludzkiego mózgu, że taki duży i że jest
siedliskiem rozumu. Przez lata podkreślaliśmy, że im większy mózg tym większa
inteligencja. Nawet nie tak jeszcze dawno na tej podstawie z lubością
podkreślaliśmy, że kobiety średnio mają mniejsze nieco mózgi od mężczyzn, co
niejako uzasadniało uprzywilejowaną pozycję w społeczeństwie tych ostatnich. Większa wielkość wynika z większego ciała a nie większej inteligencji.
W naszej ewolucyjnej linii hominidów, mózg zwiększył się prawie czterokrotnie w ciągu
ostatnich sześciu milionów lat. Podkreślaliśmy swą inteligencję porównując do
szympansów, goryli czy orangutanów, naszych dalekich przodków. Jednocześnie wstydliwie przemilczamy fakt,
że objętość ludzkiego mózgu zmniejszyła się od końca ostatniej epoki
lodowcowej. Jak wytłumaczyć to, że paleolityczni jaskiniowcy mieli nieco
większe mózgi od nas? Czyżby byli także inteligentniejsi od człowieka
współczesnego? A gdzie ewidentne wytwory cywilizacji, z których jesteśmy tak
dumni? mocno godziłoby to w poczucie dumy i wyższości.
Odkryliśmy również, że zmniejszenie rozmiaru ludzkiego mózgu
odbyło się zaskakująco niedawno i miało miejsce w ciągu ostatnich 3000 lat. W
czasie gdy zaczęły rozwijać się społeczeństwa rolnicze. A więc liczniejsze i współpracujące ze sobą społeczności. Jak pogodzić
zmniejszanie się mózgu z rozkwitem cywilizacji? Nie wynika to z faktu
zmniejszania się wielkości naszego ciała ani przejścia na dietę rolniczą. Bo takie hipotezy też sprawdzano.
W rozwiązaniu tej zagadki pomogły mrówki. O czym dowiadujemy
się z niedawnego odkrycia zespołu naukowców m.in. Jeremiego
M. DeSilvy. Amerykańscy uczeni
wykazali, że przyczyną zmniejszania się indywidualnego mózgu jest życie
społeczne i zbiorowa pamięć (wiedza), krążąca wśród współpracujących ze sobą
osobników. Odkrycia te wspierają koncepcję konektywizmu, sformułowaną przez
filozofów nauki. Mózg to bardzo kosztowny energetycznie narząd. U człowieka
pochłania aż 20% energii (u dzieci jeszcze więcej). Niedawny spadek wielkości
mózgu może wynikać z eksternalizacji
wiedzy i korzyści wynikających z podejmowania decyzji na poziomie grupy, częściowo
z powodu pojawienia się społecznych systemów rozproszonego poznania
(filozofowie nazywają to konektywizmem) oraz przechowywania i dzielenia się
informacjami. Ludzie żyją w grupach społecznych, w których wiele mózgów
przyczynia się do powstania zbiorowej inteligencji. Wiedza powstaje i jest przechowywana
w sieci, pozostających ze sobą w relacjach osób. Ale dzieje się tak nie tylko w
społeczeństwach ludzkich.
Mrówki posłużyły jako model porównawczy we wspomnianych już
badaniach. Niezwykła różnorodność ekologiczna mrówek i ich bogactwo gatunkowe
obejmuje formy zbieżne w różnych aspektach ludzkiej społeczności. Mrówki tworzą rozmaite
kolonie i zbiorowe superorganizmy, z wyraźnie widocznymi kastami. Są gatunkami w pełni eusocjalnymi. Wśród
kolonijnych mrówek zaobserwować możemy także społeczności „rolnicze” jak i i inne, z
wyraźnym podziałem pracy i zbiorowym poznawaniu otoczenia kolonii. Mrówki
reprezentują szeroki zakres systemów społecznych, przydatne są więc do generowania i testowania
hipotez, dotyczących powiększania lub zmniejszania rozmiaru mózgu oraz pomocne są w
interpretacji wzorców ewolucji mózgu zidentyfikowanych u ludzi. Chociaż ludzie
i mrówki reprezentują bardzo różne ścieżki ewolucji społecznej i poznawczej,
obserwacje pozyskane w badaniach nad mrówkami i ich społecznościami pomagają
nam lepiej zrozumieć prawidłowości, występujące ewolucyjnej selekcji, wpływającej na rozmiar mózgu Homo sapiens.
Zmniejszanie się wielkości mózgu to ekologiczna i
fizjologiczna optymalizacja. Skoro nie trzeba samemu wiedzieć
wszystkiego i pamiętać, to po co kosztowny wydatek energetyczny na
niepotrzebnie duży mózg? Przyroda jest zaskakująca oszczędna i optymalizująca
różnorodne procesy. I nas to dotyczy także. Jesteśmy częścią przyrody i
zachodzących w niej zjawisk.
Jakie możemy wyciągnąć wnioski? Że o naszym cywilizacyjnym sukcesie w większym stopniu decyduje społeczna współpraca a nie wyjątkowa jakość jednostek. Współpraca i przetwarzanie konektywne wiedzy ważniejsze jest od pożądanego nadczłowieka. Zatem o naszej cywilizacyjnej świetności przesądzi bardziej wypracowany model współpracy i dzielenia się wiedzą aniżeli genetyczne doskonalenie jednostek o coraz większych i pojemniejszych mózgach. Odkrycie to współgra z wcześniejszymi teoriami społecznego mózgu, czyli wskazywania że źródłem i przyczyną większego mózgu był a konieczności lepszego "ogarnięcia" relacji w społeczności a nie presja selekcyjna na większa inteligencję jednostek.
Obecnie ważny jest już
nie tylko społeczny podział w przechowywaniu wiedzy ale i niebiologiczna pamięć
zewnętrzna: poczynając od rękopisów, książek a na pamięci cyfrowej i
repozytoriach w chmurze kończąc. Futurologiczna Cyberiada Stanisława Lema staje się coraz bardziej namacalną realnością.
Wtykając kij w mrowisko, wiele się o sobie samych dowiedzieć
można. I co z tą wiedzą zrobimy? Co zrobią filozofowie?
Poszerzona wersja felietonu, wysłanego do VariArtu (kij w mrowisko)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz