27.08.2024

Landartowe dzikie łąki, czyli symbol stolicy

Symbol stolicy naszej. Nie, nie o budynek czyli Pałac Kultury i Nauki mi chodzi, tylko o te piękne łąki zachwaszczone. Pod koniec upalnego sierpnia te łąki są suche i żółte. Ale nie mniej piękne. widać w nich (na zbliżeniu) wiele gatunków rodzimych roślin zielnych i bylin. 

Dzikie piękno, rozpowszechniające się po Warszawie i całym kraju. W centrum Warszawy pojawiły się już dawno. Ale ilekroć wysiadam na dworcu Warszawa Centralna, tylekroć się nimi zachwycam. I chciałbym naśladowania w innych miejscach równie reprezentacyjnych.

Zmiany w myśleniu zaczynają się "od głowy" czyli od stolicy. Skoro w centrum, w miejscu nowoczesnym i światowym tak robią, to może i na prowincji chętniej będą naśladowali? I jest wiele innych małych, choć w efekcie wielkich, inicjatyw, przykładów działań. 

Jest w tym i kultura i nauka. Kultura nowego piękna, landartowego. Land art (z języka angielskiego) to sztuka ziemi  – "działalność artystyczna, której obszarem działania (tłem, kontekstem czy tworzywem) jest przestrzeń ziemi, obszar środowiska naturalnego." Po raz pierwszy spotkałem sie z landartem we Francji, w przecudnym parku. Na pierwszy rzut oka dzika i chaotyczne przyroda. Widać piękno,. Lecz po uważnym przyjrzeniu się, można zobaczyć, że to starannie przygotowana i zadbana przestrzeń. Nawet te dwa listki leżące na ławce. Zupełnie inna estetyka, która na pierwszy plan wysuwa przyrodę a nie ingerencję człowieka. W naszej zwyczajnej aktywności chcemy pokazać, że tu się coś robiło, zadbało: wykosiło trawę, przycięło drzewa, ułożyło betonowe chodniki, zasadziło rośliny ogrodowe. Ma być widać, że człowiek panuje, rządzi. W landarcie człowiek usuwa sie w cień. Też tworzy przestrzeń, ale na pierwszy plan wysuwa się przyroda. Wydaje się być dziką. Tak jest w Warszawie, pod Pałacem Kultury i Nauki. Pozornie teren zaniedbany, że tylko "chwasty" rosną... Pozornie. Rażą te nieliczne śmieci (systematycznie usuwane). Landart czyli całkiem inna kultura.


I nauka. Bo wiedza podpowiada o dużym znaczeniu dzikiej i nieuporządkowanej przyrody. Wiedza wskazuje na znaczenie bioróżnorodności dla miasta, dobrostanu człowieka i dla funkcjonowania całej ziemskiej biosfery. W tym warszawskim, zachwaszczonym landarcie widać dużą wiedzę. Także umiejętności organizacyjne by tę łąkę utrzymać. Nie każdy to dostrzeże od razu. Bo żeby wiedzieć, trzeba mieć wiedzę aktualną i szeroką

Już nie kamienny pałac (nawiązujący do konstruktywizmu amerykańskiego, który narodził się w Kijowie a potem, przez Amerykę, powędrował do ZSRR) lecz łąka kultury i nauki. Czyli jednak stoliczny "pałac" kultury i nauki. Ale nie pałac tylko łąka. Trzeba patrzeć nisko, pod nogi. A wtedy zobaczysz kulturę i naukę. I pałac poziomy a nie pionowy. 

Teraz jest sierpień i to normalne, że widać wyschnięte badyle. Taka faza cyklu życia łąki. Dalej jest piękna. Spójrzmy tylko na to jak na landart. Piękna i mądra jak łąka. Niech ta stoliczna kultura się po kraju rozprzestrzenia jak najszybciej i jak najszerzej. Bo skoro można w takiej wielkiej i nowoczesnej Warszawie to chyba można i wszędzie? 

Ps. A wiecie, że w Warszawie rozwija się moda na darmową wodę z kranu, w szklanych butelkach z recyklingu, w restauracjach? Widziałem na Pradze. To oczywiście już inna opowieść. Ale z tej samej, zachwaszczonej mody. Napiszę o tym niebawem.


Możesz być aktywny, kliknij. To też forma relacji i dialogu.

Jeśli chcesz wesprzeć twórcę niniejszego bloga, bym mógł zdobyć środki na opracowanie i upowszechnienie e-booków, związanych z tym blogiem, to jest możliwość. Nie obowiązek a możliwość. Małe wsparcie w postaci symbolicznej kawy. Zaproś mnie na kawę i porozmawiajmy.

Pierwszy e-book jest już dostępny. Mogą być kolejne. Tu można je pobrac https://wakelet.com/wake/8n7Bu5pVo1faTdUzUpSDM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz