11.08.2024

Od studenckiego radia Emitor do wykładów podcastowych

W Radium UWM FM
 

Sytuacja zawodowa i społeczno-edukacyjna postawiła mnie w konieczności przygotowywania podcastów. Teraz tworzę je we współpracy z radiem, nie tak dawno z Radiem UWM FM a teraz z Radiem Olsztyn. Zdawałoby się, że to działalność dodatkowa, zbędna a przynajmniej niekonieczna. Jestem jednak innego zdania. Obserwując procesy, które zachodzą w szeroko rozumianej edukacji, widzę konieczność przygotowywania wykładów w formie krótkich podcastów. To oczywiście temat na inną, obszerniejszą opowieść. Teraz jest ważne to, jak się tego nauczyć. Wykład w formie podcastu jest czymś zupełnie innym w formie, w porównaniu do tradycyjnego wykładu z wykorzystaniem prezentacji multimedialnej, trwającym zazwyczaj 90 minut. Podcasty muszą być krótsze i stanowić samodzielną całość. Czy potrafię tę samą treść merytoryczną przygotować w krótszych odcinkach i to tylko mówionych? Jak sobie poradzę technicznie?

Ważne jest środowisko, w którym się uczymy, w którym możemy się rozwijać. Szkoła czy uniwersytet to nie tylko obowiązkowe lekcje czy zajęcia. W czasie moich studiów miejscem do osobistego i zawodowego rozwoju były na przykład kluby studenckie (Klub Docent), turystyczne (Bajo-Bongo), praca w studenckim Radiu Emitor czy kole naukowych. Inni korzystali z aktywności w klubach płetwonurkowych, tanecznych, teatralnych itp. Wszystko to, co można spotkać na uniwersytecie i co nie jest ujęte w programie studiów. A jednak jest bardzo ważne w samorozwoju i w zdobywaniu kompetencji zawodowych. Bez ocen, a z działaniem na prawdę. Oceną czy samooceną był dla mnie efekt tych działań. 

W zakresie podcastów ważne było dla mnie doświadczenie z Radia Emitor (studenckie radio na WSP w Olsztynie). Niby tylko zabawa, ale było to powolne poznawanie pracy w mediach, uczenie się przygotowywania audycji, prowadzenie, reporterskie zbieranie materiałów. Uczenie się mówienia do mikrofonu. Popełniałem mnóstwo błędów, więcej było przygody i entuzjazmu niż umiejętności. Niemniej czegoś się nauczyłem. Czegoś, co przydało się po latach. Okazuje się, że w studiowaniu i zdobywaniu wiedzy zawodowej ważne jest nie tylko to, co w programie studiów i na obowiązkowych zajęciach

Pamiętam swój pierwszy studencki wyjazd do Poznania, jako przedstawiciela studenckiego radia. I ciężki magnetofon reporterski na taśmy szpulowe. Dziś to już zabytek. Bawiliśmy się poznawaniem techniki i samym faktem tworzenia. Poczucie dziennikarskiego sprawstwa. Uczyliśmy się od samych siebie, od starszych kolegów (teraz nazwałby to społecznością ucząca się). Było to poznawanie ludzi w czasie różnorodnych koncertów, były próby i porażki, konflikty, sukcesy. Samo życie. Po co była mi ta radiowa praktyka? Przecież przygotowywałem się do pracy w szkole jako nauczyciel a nie dziennikarz. A nawet inaczej, po co doświadczenie radiowe naukowcowi? Przecież publikacji od tego biologowi nie przybywa. Bez wątpienia przydało się do popularyzacji nauki, a to już element pracy zawodowej. Znając nieco lepiej działanie radia od podszewki, łatwiej mi było udzielać wywiadów radiowych a nawet telewizyjnych. Trochę lepiej rozumiałem media. I miałem już trochę obycia przed mikrofonem. Mimo że nie było tego w programie studiów, to ta wiedza i te kompetencje okazały się bardzo przydatne zawodowo. 

Kolejne wywiady, już w pracy na uczelni jako wykładowca, były dla mnie dalszą nauką. Nie zaczynałem jednak od zera. Uczyłem się przez lata. Nabierałem jako takiej wprawy i umiejętności krótkiego formułowania najważniejszych myśli. Zwięzłość w czasie dominacji mediów społecznościowych jest bardzo w cenie.

Zupełnie niedawno zaproszony zostałem do Radia UWM FM by przygotowywać krótkie podcasty do  "Postoju z Nauką". Kolejny etap edukacji i próby nagrywania materiałów także u siebie w domu, na amatorskim sprzęcie. Bo nie zawsze mogłem być w radiowym studiu. Ucząc się dostrzegałem coraz więcej swoich niedoskonałości. I wiedziałem lepiej, czego jeszcze muszę się nauczyć. 

Przy okazji zrozumiałem coś ważnego dla samego uniwersytetu. Że ważna jest nauka przez działanie, współpraca, tworzenie warunków do rozwoju a nie tylko programy i zajęcia z ocenami. Nie tylko program lecz i szeroko rozumiane środowisko edukacyjne. Dlatego obecność na uniwersytecie ciałem i duchem jest lepszą okazją do uczenia się od nawet najlepszych zajęć tylko online. Bo przecież chodzi nie tylko o zaplanowana treść lecz i o niezaplanowane możliwości rozwoju. A do tego potrzebne jest konkretne środowisko oraz ludzie w kontakcie.

W wakacje zacząłem współpracę z Radiem Olsztyn. Nagrywam w profesjonalnym studio i wśród wyrozumiałych i życzliwych ludzi krótkie felietony radiowe w ramach audycji "Tłumaczymy świat". Dla mnie to dodatkowa okazja by uczyć się podcastów i podglądać technikę. Na przykład czy felieton radiowy napisać i odczytać czy też przygotować konspekt i mówić z głowy? I ile potem trzeba poświęcić czasu na edytorskie poprawki, wycinanie zbędnych fragmentów itp. Czy dam radę w warunkach domowych by przygotować wykłady w formie podcastów? Czy będę wiedział kogo i o jaką pomoc prosić? I jak potem udostępnić studentom takie repozytorium? Wiele pytań na które szukam praktycznej odpowiedzi. 

Czego można się nauczyć w działalności klubów studenckich i radia studenckiego? Popełniania błędów! Najróżniejszych. Ale jest to nauka bez ocen i kolokwiów. Tylko weryfikacja z rzeczywistością. A to bywa boleśniejsze niż niska ocena w indeksie. Fakt, teraz nie ma już indeksów, teraz oceny są w USOSie.

Człowiek współcześnie uczy się całe życie. Nawet wtedy, gdy "pozjadało się wszystkie rozumy". Ja uczę się teraz przez działanie we współpracy z Radiem Olsztyn. Co na końcu tej drogi? Wykłady w formie podcastów, podzielone na niewielkie części. Takie mikrouczenie się, mikrolearning. I w powiązaniu z innymi zasobami. Bo wykładowe podcasty nie przekażą obrazów, schematów, instrukcji do ćwiczeń. Będą tylko elementem zaplanowanego cyklu kształcenia. Owszem, kiedyś tego nie było na uczelniach. Ale czasy i wyzwania się zmieniły. Ślepcem jest ten, kto tego nie zauważa. Od wykładowcy akademickiego oczekuje się obecnie coraz to nowych umiejętności i kompetencji. Więc uczę się. Tak jak kiedyś w czasie studiów. Nie tylko na zajęciach, ujętych w programie, ale także na tych nieobowiązkowych. Wykorzystuję otaczający mnie krajobraz edukacyjny. 

Co daje praktyka radiowa przed mikrofonem? Uczy udzielania krótkich i zwartych odpowiedzi ustnych, niczym na egzaminie czy uczniowskiej odpowiedzi przy tablicy. Tyle, że jest to chwila sprawdzenia w realnych i pozaszkolnych warunkach. Uczy mobilizacji i szybkiego przygotowania się do wypowiedzi. I radzenia sobie ze stresem. 

To podcastu, tak jak do każdego wywiadu, trzeba się przygotować, doczytać, poćwiczyć, zobaczyć swoje błędy i uczyć się by następnym razem było lepiej. Do tego dochodzi adrenalina. Naturalne środowisko uczenia się.

Chcesz posłuchać jak się uczę w czasie wakacji? Zajrzyj na stronę audycji Radia Olsztyn: https://radioolsztyn.pl/tlumaczymy-swiat-felietony-w-radiu-olsztyn-2/01769627

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz