20.05.2018

Skąd się wzięły seminaria na trawie?

(9 maja 2011, zajęcia w ramach przedmiotu autoprezentacja, studenci biologii)
A było to tak. Studentka z Olsztyna pojechała do Hiszpanii studiować, w ramach programu Erasmus-Socrates, na jeden semestr. Rozkochała w sobie Hiszpana (całkiem niezamierzenie, tak jakoś wyszło) ... i wróciła. Bo to był wyjazd tylko na jeden semestr. A Hiszpan tęsknił. Polska-Hiszpania - daleka droga. I ów Hiszpan młody złożył dokumenty i przyjechał do mnie na staż w ramach programu Leonardo da Vinci. Pół roku stażu naukowego. Był biologiem z wykształcenia, pochodził z Toledo. Rozmawialiśmy o wielu przyrodniczych i kulturowych rzeczach. Zjawił się późną jesienią, zimno było. Ale przyszła wiosna. W Olsztynie zobaczył zwierzęta (nie tylko chruściki), które mu rodzice w książkach pokazywali: żaby, jeże, żurawie i wiele innych.

A kiedy się zazieleniły trawniki w Kortowie, ów Hiszpan powiedział "Stanisław, taka piękna zieleń trawników, dlaczego nikt na nich nie siedzi, nie wychodzi z budynku na łono tak pięknej przyrody?" Fakt, dlaczego studenci nie wychodzą posiedzieć na trawie, gdy ona taka piękna? Byłem w Hiszpanii w ramach wyjazdu studyjnego, widziałem słońcem spalone krajobrazy i brak zieleni. Hiszpańska wiosna jest krótka. A my mamy takie urokliwe bogactwo całkiem niewykorzystane. A przecież ludzie w miastach odpoczywają na trawnikach i łąkach kwietnych. Często przecież w mediach i filmach pojawiają się obrazy z Parku Centralnego w Nowym Yorku. A czy w Polsce nie mogłoby tak być? Na przykład w Olsztynie. Samego mnie kusiło, ale w pojedynkę to jakoś tak nieswojo, mocno krępujące.

I stało się. Jakieś 10 lat temu, namówiłem studentów na pierwsze wyjście na trawnik. Wszystko w ramach przedmiotu autoprezentacja. Normalne zajęcia seminaryjne poza murami sali. Bo dyskutować można i na trawniku, w nieco innych warunkach. Niech znają studenci wiele możliwości i sami doświadczają. bo czym innym jest wiedzieć a czym innym samemu uczestniczyć i doświadczyć. Potem były kolejne seminaria na trawie z biologami, biotechnologiami oraz studentami dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego. Były i śniadania na trawie w mieście oraz różne pikniki. Myślę, że coraz śmielej wykorzystujemy zieloną przestrzeń publiczną by się ze sobą spotykać, rozmawiać i cieszyć się pięknem przyrody w zasięgu ręki.

A Hiszpan? Wrócił do siebie... i ożenił się ze wspomnianą polską studentką. Mieszkają w Hiszpanii, czasem wracają na święta i wakacje do Polski. Podróże kształcą, wymiana studentów także przynosi różne dobre owoce. Nam w Kortowie zostały seminaria na trawie. W tym roku byłby już trzy.

Młodość i miłość może dużo dobrego na tym świecie zrobić.

(9 maja 2011, zajęcia w ramach przedmiotu autoprezentacja, studenci biologii)

(Maj 2018, dyskusja o łąkach miejskich)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz