2.01.2019

Przemek Kubiński - odszedł od nas wspaniały kolega....

(Zebranie Studenckiego Koła Naukowego Biologów, rok 1983 lub 1984, sala ćwiczeniowa w budynku na ul. Żołnierskiej, Wyższa Szkoła Pedagogiczna w Olsztynie)
Pierwszego stycznia br. dotarła do mnie smutna wiadomość, że 28. grudnia 2018 r. zmarł nasz sympatyczny kolega z czasów studenckich, Przemysław Kubiński. Przygnębiająca wiadomość. Chciałoby się powiedzieć: za wcześnie! Przecież tyle jeszcze zostało do zrobienia... Zostaniesz w naszej pamięci jako młody, życzliwy i ambitny. Dlatego zamieszczam kilka zdjęć z czasów studenckich. Chcę Cię pamiętać właśnie takim...

Poznaliśmy się w Studenckim Kole Naukowym Biologów na początku lat 80. XX wieku. Byłeś starszym kolegą, studiującym biologię rok wyżej. Spotykaliśmy się na zebraniach Koła Naukowego Biologów, potem na wyprawach badawczych, przy ognisku, na wędrówkach po Polsce, na uroczystościach w akademiku. Tak zrodziła się przyjaźń. Długie rozmowy o biologii, kulturze ale i o zawodzie nauczycielskim. Planowaliśmy jak zmieniać świat na lepsze. Zacząłeś pracę w Muzeum Przyrodniczym w Drozdowie pod Mławą. To właśnie z Twojej inicjatywy zorganizowaliśmy tam obóz naukowy i rozpoczęliśmy badania, najpierw studenckie, a potem kontynuowałem je jako pracownik dydaktyczno-naukowy. Później pracowałeś w szkole, najpierw wiejskiej. A następnie było liceum w Mławie. Coraz rzadziej się spotykaliśmy, gdy odwiedzałeś Olsztyn w czasie studiów podyplomowych czy w czasie zjazdu absolwentów Koła. I wtedy od czasu do czasu rozmawialiśmy o edukacji. Niektóre Twoje pomysły są ciągle aktualne i tkwią w mojej głowie. Inspirowałeś. Wykorzystuję je, bo były trafne i dobre. A Twoje wtedy wizjonerskie pomysły o podręczniku szkolnym powoli się realizują. Na uczelni spotykałem Twoich wychowanków. Przychodzili do nas na studia biologiczne. Zawsze mówili o Tobie z dużą sympatią i uznaniem. Rozbudziłeś chyba wiele pasji biologicznych w swoich wychowankach.

Żegnaj. A w zasadzie do zobaczenia... Pozostaniesz w mojej pamięci z młodzieńczym uśmiechem i zadumą na twarzy.


(Pierwsza nasza, studencka konferencja w Kikitach)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz