Od dłuższego czasu nurtuje mnie pytanie, dlaczego nie dyskutujemy*. Pytanie rodzi się w odniesieniu do edukacji i środowiska akademickiego. Obie sfery teoretycznie rzecz biorąco powinny być wypełnione dialogami, dysputami, dyskusją. Mam na myśli także edukację zdalną. A gdy zalega cisza, to rodzi się powyższe pytanie. Zadawałem je wielokrotnie. Niedawno dostałem taką (moim zdaniem trafną) odpowiedź:
Brak poczucia wpływu oraz strach, obawa przed restrykcjami, złą oceną, skrytykowaniem. Nie mówimy bo nikt nas nie słucha. I w konsekwencji nie mamy poczucia wpływu na rzeczywistość, nie mamy poczucia sprawstwa. Nie odzywamy się, bo boimy się konsekwencji (bo nie tylko nie oczekują naszego zdania ale jeśli jest inne niż oczekiwane, to spotkamy się z restrykcjami). Nie traktują nas podmiotowo lecz przedmiotowo, mamy być tylko potakiewiczami z dużym zapasem wazeliny. I w końcu milczymy.... bo nie mamy nic sensownego, wartościowego do powiedzenia.
Przyczyn jest wiele: sprawstwo, bezpieczeństwo, kompetencja. A pewnie i jeszcze więcej.
* Oszem, dyskutujemy. Ale za mało według mojego, subiektywnego odczucia.
Dyskusja tak ale konstruktywna. Skupiona na konkretnym celu. Jak to się czasem mówi - od gadania lepsze działanie. Nie wszystkich stać na wzniosłe idee ale wielu przyłączy się w ciszy do realizacji pożytecznego zadania. Umiejętność porwania ludzi do ukierunkowanego działania to niestety rzadki dar.
OdpowiedzUsuń"Dyskusja tak ale konstruktywna." Dyskusja jest wartością samą w sobie, bo pozwala zobaczyć więcej. Konstruktywna jest wtedy, gdy potrafi się ją wykorzystać. Do prowadzenia dyskusji i uczestnictwa w dyskusji potrzebne są umiejętności. Te można ćwiczyć, uczyć się, poprawiać. To samo można powiedzieć o samochodzie - samochód tak, ale sprawny. Żeby jeździć samochodem, trzeba umieć. A tego można się nauczyć. Trzeba po pierwsze dostrzec korzyści w poruszaniu się samochodem, potem świadomie się nauczyć i doskonalić.
UsuńPs. "od gadania lepsze działanie." To zależy czy działanie jest sensowne. W życiu doświadczyłem wielu działań bezsensownych, które do niczego nie prowadziły. Tylko do zmęczenia. I czasem do destrukcji. Działanie tak, ale konstruktywne :).
UsuńMen - brawa!!! wbrew temu co twierdzi profesor - dyskusja sama w sobie nie jest żadną wartością, to czcze "bicie piany". Nie od dziś znamy przecież zwroty "akademickie rozważania" czy "dyskusja o tym ile diabłów zmieści się na czubku szpilki" - i nie są to bynajmniej pozytywne zwroty.
UsuńChcesz coś zmienić? To coś rób a nie tylko gadaj. Zresztą tę prostą prawdę świetnie rozumieją kobiety, które mogąc wybierać wybierają ludzi czynu a nie ludzi słowa.
Noooo, ślepy od urodzenia także twierdził, że kolory to bujda, że nie istnieją :). Podobnie głuchoniemy od urodzenia twierdził o muzyce i śpiewa ptaków. P.S. Bezkidnicku - pomyliłeś adresy, to nie jest serwis randkowy :)
UsuńPS. 2. W czasie dyskusji się rozmawia, gada. Ale samo mówienie (gadanie) nie czyni jeszcze dyskusji. Co do tego zapewne się zgadzamy. Stąd to stwierdzenie o konstruktywnej dyskusji. Umiejętność dyskutowania to ważna kompetencja społeczna i zawodowa. Na studiach i w szkole powinno się kłaść na to świadomy i zauważalny akcent,
OdpowiedzUsuńDyskusja wywołana tym tekstem się toczy, na portalu edunews: https://edunews.pl/badania-i-debaty/opinie/5408-non-est-disputandum
OdpowiedzUsuń