Katarzyna Kaldowski w czasie pracy. |
Czworo artystów z Warmii i Mazur: Katarzyna Kaldowski, Helena Michel, Mariusz Kałdowski i Michał Wiśniewski, przygotowuje niezwykle aktualną wystawę pt. Quo Vadis - dokąd zmierzasz człowieku? Swoimi pracami włączają się do debaty nad naszą przyszłością. Przygotowują osiem wielkoformatowych prac malarskich, podejmujących tematykę przyrodniczo-społeczno-kulturową. Projekt zostanie zainaugurowany wystawą, która odbędzie się na dziedzińcu Zamku Biskupów Warmińskich w Lidzbarku Warmińskim 15 maja 2021 roku podczas Nocy Muzeów. Projekt zakłada cykliczny pokaz wystawy w innych miastach w Polsce. Być może uda się ją pokazać w wersji online w czasie pierwszego Dnia Biologii i Biotechnologii na UMW w Olsztynie (28 maja br.).
Artyści piszą: „Jako ludzkość stanęliśmy obecnie w obliczu tworzenia się nowego postrzegania rzeczywistości. Na to jaki wpływ ma działalność człowieka na otaczający go świat natury. Ekologia to obecnie priorytet. Pop-kultura formułuje umysły młodych osób. Jak wpłynie to na postrzeganie ich świata? Dokąd zaprowadzi nas wszechobecny konsumpcjonizm? Czy system patriarchalny „zauważy” kobiety i na poziomie globalnym zrównają się prawa obu płci? Czy kobiety przebiją szklany sufit ograniczeń jaki narzuciła im kultura społeczna oraz religia. (…) Nasza sztuka nie zmieni świata, ale może wpłynąć na odbiorcę, dać mu temat do zastanowienia i być może impuls do działania.” Jeśli nie raporty naukowców to może prace artystów skłonią nas do refleksji i do koniecznego działania. Jeśli chcemy przetrwać jako ludzkość i cywilizacja.
Prace przygotowane na wystawę:
- Katarzyna Kaldowski: Bizancjum i Małgorzata, Veni, Vidi, Vici,
- Helena Michel: dyptyk pod tytułem Wybór,
- Mariusz Kałdowski: W sieci oraz Kreatorzy świata
- Michał Wiśniewski: Dualizm i Mindfulness
Tematyka wystawy jest mi niezwykle bliska. Nauka i sztuka podejmują te same tematy choć mają bardzo różne środki wyrazu i komunikacji. Od dawna podkreślam, że wiedza jest bogactwem i dobrem ogólnym, które jest warunkiem rozwoju cywilizacji i do którego prawo ma każdy. Tak jak do wody i powietrza. Nie można więc zamykać i ograniczać dostępu do wiedzy. Podobnie jest ze sztuką. Nauka i sztuka zachwycają się światem, kontemplują i snują refleksje. Każda na swój sposób i w odmiennej formie. Taki swoisty dualizm postrzegania świata. W otaczającej rzeczywistości przyrodniczej dostrzegam nie tylko zależności przyczynowo-skutkowe, prawidłowości i obiekty badawcze, ale także piękno. Emocje, wzbudzane artystycznymi przedsięwzięciami, dotyczyć mogą ważnych problemów współczesnego świata. I tak jest w przypadku tej wystawy.
Bez wątpienia żyjemy w czasach przełomu, w czasach kolejnej, trzeciej już, wielkiej rewolucji technologicznej. Pytanie, zawarte w tytule wystawy „Quo Vadis - dokąd zmierzasz człowieku?”, stawiamy sobie na różne sposoby: naukowe, filozoficzne, artystyczne. To są dopełniające się wizje świata, dopełniające się formy refleksji, przeżywania i dyskutowania. Naukowcy włączają się do debaty przez referaty, publikacje, konferencje. Artyści zwracają się ku naszym emocjom. Racjonalne myślenie i emocje to dopełniające się społeczne rzeczywistości.
Na wspomnianą wystawę patrzę jako naukowiec i dostrzegam te same ważne pytania, które stawia nauka. Na przykład: troska o globalną biosferę, bioróżnorodność, refleksja nad zmianami społecznymi, rola nowych technologii w komunikacji społecznej, edycja genów, sztuczna inteligencja itd. Artyści stawiają podobne pytania ale w nieco innej formie. Obrazy wywołują emocje a te skłaniają do głębszych refleksji. Ważne pytania, na które każdy z nas i wszyscy jako zbiorowość musimy sobie odpowiedzieć. Tu i teraz. Język sztuki jest inny ale opowiada o tym samym. O czymś bardzo ważnym i bardzo aktualnym. O naszym obecnym wielowymiarowym społecznym bycie. Artystyczne refleksje nad światem są komplementarne do dociekań naukowych i filozoficznych rozważań.
Poprzednie rewolucje zmieniały ludzkość na różne sposoby. Pierwsza, neolityczna, wraz z powstaniem rolnictwa i osiadłego trybu życia, uwiązała nomadycznych wędrowców do ziemi. Dobrodziejstwo i przekleństwo. Stopniowo ale skutecznie. Zaczęliśmy gromadzić dobra, bo nie musieliśmy nosić ich na swoich barkach, tak jak nomadyczni łowcy i zbieracze. Innym efektem pierwszej rewolucji technologicznej było postępujące rozwarstwienie i specjalizacja zawodowa, nierówność i zdolność do tworzenie wielkich rzeczy, od piramid po literaturę i niezwykłe dzieła sztuki. Druga rewolucja technologiczna (przemysłowa) dała nam ogromy postęp, podniosła jakość życia, zaczęliśmy odbywać dalekie podróże koleją, samochodami i samolotami. Zwiększyliśmy konsumpcję i na większa skalę zaczęliśmy podbijać przyrodę. Doświadczyliśmy bizantyjskiego bogactwa i rozpasanej konsumpcji. Ale jednocześnie coś straciliśmy.
Poprzednie rewolucje zmieniały ludzkość na różne sposoby. Pierwsza, neolityczna, wraz z powstaniem rolnictwa i osiadłego trybu życia, uwiązała nomadycznych wędrowców do ziemi. Dobrodziejstwo i przekleństwo. Stopniowo ale skutecznie. Zaczęliśmy gromadzić dobra, bo nie musieliśmy nosić ich na swoich barkach, tak jak nomadyczni łowcy i zbieracze. Innym efektem pierwszej rewolucji technologicznej było postępujące rozwarstwienie i specjalizacja zawodowa, nierówność i zdolność do tworzenie wielkich rzeczy, od piramid po literaturę i niezwykłe dzieła sztuki. Druga rewolucja technologiczna (przemysłowa) dała nam ogromy postęp, podniosła jakość życia, zaczęliśmy odbywać dalekie podróże koleją, samochodami i samolotami. Zwiększyliśmy konsumpcję i na większa skalę zaczęliśmy podbijać przyrodę. Doświadczyliśmy bizantyjskiego bogactwa i rozpasanej konsumpcji. Ale jednocześnie coś straciliśmy.
W wyniku dwu poprzednich rewolucji technologicznych nieodwracalnie zmieniły się całe społeczeństwa. Trzecia rewolucja technologiczna odbywa się w wyniku postępu biotechnologicznego i elektronicznego. Jednocześnie jesteśmy bliżej siebie a jednocześnie dalej, czego znamiennym przykładem jest zdalne edukacja i kontakty online. Kiedyś walczyliśmy o ziemię, bo posiadacze ziemscy mieli władzę. Potem walczyliśmy o maszyny. Kto miał fabryki ten miał władzę nad światem. Teraz władzę ma ten, kto ma wiedzę.
Żyjemy w czasach gospodarki opartej na wiedzy. Nic już nie będzie takie jakim kiedyś było. Ale ciągle mamy wybór jak ten powstający świat będzie wyglądał. Mamy moc sprawczą, każdy z nas indywidualnie i jako całe społeczeństwa. Mamy złoty róg.... ale czy ostanie się nam ino sznur?
Dzięki postępowi biologicznego opanowaliśmy tajniki genów i nabyliśmy możliwości ingerencji w DNA i możemy kreować siebie, już nie tylko przez makijaż czy ubiór. Jesteśmy kreatorami ekosystemów i siebie samych. Mamy wybór. To jednocześnie błogosławieństwo i przekleństwo. Rozdarcie. Mamy władzę nad światem przyrody i co z nią zrobiliśmy? Stosunek do zwierząt i do… kobiet właśnie się zmienia w skali globalnej i społecznej. Jeszcze jeden zaskakujący efekt rewolucji technologicznej. W każdej takiej rewolucji zmieniały się relacje nie tylko obu płci ale i wizji świata. Kolejna emancypacja, nie tylko zniesienie niewolnictwa ale emancypacja dzieci, kobiet, przyrody. Stwarzamy świat codzienną konsumpcją. Niezależnie od tego czy uświadamiamy sobie ten wpływ czy nie.
Przybyliśmy, zobaczyliśmy i zwyciężyliśmy. I teraz mamy problem. Zwyciężyliśmy przyrodę, zwyciężyliśmy samych siebie. Zaskakujący dualizm kreacji i destrukcji jaki w nas tkwi. Co z nim zrobimy? Potrzebna nam uważność by poznać i zrozumieć to, co właśnie zachodzi wokół nas. Nadszedł czas decyzji. Patrz, przeżywaj i decyduj.
Dzięki postępowi biologicznego opanowaliśmy tajniki genów i nabyliśmy możliwości ingerencji w DNA i możemy kreować siebie, już nie tylko przez makijaż czy ubiór. Jesteśmy kreatorami ekosystemów i siebie samych. Mamy wybór. To jednocześnie błogosławieństwo i przekleństwo. Rozdarcie. Mamy władzę nad światem przyrody i co z nią zrobiliśmy? Stosunek do zwierząt i do… kobiet właśnie się zmienia w skali globalnej i społecznej. Jeszcze jeden zaskakujący efekt rewolucji technologicznej. W każdej takiej rewolucji zmieniały się relacje nie tylko obu płci ale i wizji świata. Kolejna emancypacja, nie tylko zniesienie niewolnictwa ale emancypacja dzieci, kobiet, przyrody. Stwarzamy świat codzienną konsumpcją. Niezależnie od tego czy uświadamiamy sobie ten wpływ czy nie.
Przybyliśmy, zobaczyliśmy i zwyciężyliśmy. I teraz mamy problem. Zwyciężyliśmy przyrodę, zwyciężyliśmy samych siebie. Zaskakujący dualizm kreacji i destrukcji jaki w nas tkwi. Co z nim zrobimy? Potrzebna nam uważność by poznać i zrozumieć to, co właśnie zachodzi wokół nas. Nadszedł czas decyzji. Patrz, przeżywaj i decyduj.
Uważność - by pełniej dostrzegać i lepiej rozumieć zmieniający się świat wokół nas. Od emocji wzbudzanych artystycznymi instalacjami do lektury naukowych raportów. I vice versa. Pora by nowe pokolenia uczyć uważności.
Katarzyna Kaldowski
Malarka, kuratorka sztuki i prawniczka. Artystycznie kształciła się w renomowanym londyńskim Central St. Martin's na wydziałach kuratora wystaw, ceramiki i technik graficznych. Do 2014 roku tworzyła i wystawiała przede wszystkim w Wielkiej Brytanii. Zwykle tworzy obrazy ukazując światło poprzez ekspresyjne używanie kolorów.
Do projektu stworzyła dwa obrazy. Obraz „Bizancjum i Małgorzata” porusza kwestie społeczne dotyczące praw kobiet. W obrazie tłumem są duchowni oraz wierni odwracający się od kobiety, potrzebującej wolności, decydowania o sobie i swoim życiu. Drugi obraz zatytułowany „Veni, Vidi, Vici” jest symbolem smutnego folwarku jakim stała się Ziemia dla człowieka. Podejmuje w nim tematykę degradacji natury w kontekście działań człowieka, w zamyśle których jest uczynienie Ziemi sobie podległej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz