A było to tak... dzisiaj na e-konferencji "Szkoła Ćwiczeń NOW: Nauka - Otwartość - Współpraca - czyli, co w praktyce oznacza NOW" miałem wystąpienie pt. "Profesorskie gadanie - blog jako przykład tworzenia środowiska edukacji rozproszonej". W ramach aktywizacji ruchowo-intelektualnej słuchaczy (by dać możliwość wypowiedzenia się nie tylko na czacie), z wykorzystaniem programu internetowego Mentimeter, zadałem pytanie "Z czym kojarzy Ci się edukacja". Dyskusja w tle (odkrywanie potencjału i możliwości komunikacji online). By nie przeszkadzać w słuchaniu i dać zajęcie tym, którzy akurat mają wolne moce przerobowe w swoim mózgu i uwadze. Pod koniec mojej prezentacji zajrzeliśmy do wyników. Obiecałem udostępnić grafikę w czacie... ale się nie dało. To znaczy nie umiałem. Obiecałem więc, że umieszczę na swoim blogu (prawda, że własny blog jest bardzo przydatny w komunikacji zdalnej?). Zatem niniejszym umieszczam (jak nie drzwiami to oknem, zawsze się jakoś da). Spośród ok. 100 uczestników wypowiedziały się 24 osoby. W centrum znalazło się słowo rozwój. Więcej niż jedno wskazanie uzyskały słowa: relacje, zaangażowanie, wiedza, doświadczenie, szkoła, przyszłość itp. Sami zresztą zobaczcie na grafice, umieszczonej wyżej.
A teraz trochę opowieści od kuchni. Rzadko prezentuję z wykorzystaniem Google Meet (nie znam więc wszystkich możliwości tego programu). Zatem trochę się obawiałem, czy wszystko pójdzie zgodnie z moimi zamierzeniami. Pomny wcześniejszych kłopotów przygotowałem dwa laptopy, by na jednym pokazywać a drugi stanowić miał okienko podglądu. Żebym widział jak widzą odbiorcy (czyli czy się wszystko poprawnie wyświetla i żeby nie zamęczać ciągłym dopytywanie "czy widać") oarz żeby mieć podgląd na czat (jakas forma komunikacji i uzyskiwania informacji zwrotnych). Musiałem się zalogować podwójnie przez to chyba zająłem miejsce (chętnych było więcej niż miejsc w pokoju, na szczęście organizatorzy nagrywali wystąpienia).
Wcześnie rano wykonałem próbę połączenia. Laptop podłączony "na sztywno" (sieć LAN) miał problemy - nie działał mikrofon. Drugi laptop - połączony przez wi-fi działał poprawnie. Miał służyć jako podgląd. Można byłoby zamienić ale dla bezpieczeństwa chciałem jako główne połączenie mieć na sztywnym łączu. Próby sprawdzania w ustawieniach nic nie dały. Podłączyłem zewnętrzną kamerę - i wtedy wszystko zadziałało poprawnie. Teraz system wykrył kamerę i mikrofon. Uff, wszystko działa. Będzie dobrze.
Gdy zbliżało się moje wystąpienie, poruszyłem laptopem (chciałem poprawić wygodę pracy) i rozłączył się kabel LAN, straciłem połączenie. Mała panika, szybko spróbowałem przywrócić połączenie. Ale to trwa zawsze kilka minut. Kilka kliknięć i... pojawia się komunikat, że brak wolnych miejsc i nie mogę dołączyć. Ponowny zastrzyk adrenaliny. I szybkie improwizowanie. Trzeba rezerwowy laptop z podglądu zmienić na nadawanie (ale tam kamera źle ustawiona, na szczęście prezentacja na tamtym laptopie też była - bo główny laptop na 2 wejścia USB, jedno zajęte przez mysz, drugie przez kamerę, żeby włożyć pendrive musiałbym coś wyłączyć). Włączyłem głos, uruchomiłem prezentację. Na kilkanaście sekund przed rozpoczęciem "główny" laptop złapał połączenie. A więc znowu zmiana planu. W zamieszaniu nie zdążyłem wyłączyć dźwięku i pojawiło się echo. Kilka sekund niekomfortowych dla słuchaczy.
Wszystkie trudności i nieoczekiwane sytuacje wybijają z rytmu. Moje wystąpienie trochę się przesunęło więc nastawiony "budzik" na zegarku wybrzmiewał nie o tej godzinie co trzeba. Miał sygnalizować zakończenie..... Chyba trzeba pomyśleć o zwykłym, stojącym zegarku. No i jeszcze ktoś wszedł do pokoju, mimo że na drzwiach wisiała kartka "wykład online, proszę nie przeszkadzać"...
Na czat zerkałem, ale nie bardzo mogłem przeczytać pojawiających się wypowiedzi. Za małe literki, za daleko ekran i pod złym kątem. Po swoim wystąpieniu skopiowałem czat by na spokojnie przeczytać i sprawdzić czy są tam jakieś pytanie (na które obiecałem odpowiedzieć). Pytań w zasadzie nie było, były komentarze do referatu. Trudno mi jest je przypisać do konkretnego fragmentu mojej wypowiedzi, więc nie będę się do tych ciekawych spostrzeżeń i refleksji tutaj odnosił, by niechcący nie wypaczyć ich sensu.
Morał z tego taki, że im więcej się próbuje, tym większe zdobywa się doświadczenie zarówno w przygotowaniu się do webinarium jak i lepiej radzimy sobie z improwizowaniem w sytuacjach niestandardowych. Trening czyni mistrza. A trzeba trenować stale. Bo szybko zapomina się o niektórych szczegółach a platformy do spotkań online ciągle się zmieniają. Nieustająca nauka.... przez działanie.
A ja nieustannie odkrywam możliwości edukacyjne bloga w edukacji rozproszonej i podawanej małymi porcjami. Może jeszcze kiedyś o tym szerzej napiszę. Myślicie, że warto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz