15.03.2022

Przekopnica czyli rak nieborak, który spada z nieba lub się przekopuje

 

Wiosna obfituje w niezwykłe zwierzęta, w części będące reliktami polodowcowymi. Świat, który znika w coraz bardziej przekształcanym przez człowieka środowisku. Zostają tylko coraz mniej zrozumiałe ślady kulturowe. Ra przykład rak nieborak. Co to za rak? Jakiś taki nieporadny? Jakiś biedny i niezręczny? Rymowankę o raku-nieboraku pamiętam z dzieciństwa. Jest wspomnieniem szczęśliwego, beztroskiego dzieciństwa, z zimami pełnymi śniegu. A ten śnieg gwarantował wiosenne roztopy i liczne zbiorniki okresowa w dolinach rzek i na polach w pojeziernym krajobrazie. 

Przypominają mi się zabawy z babcią "idzie rak nieborak, jak uszczypnie będzie znak". Wtedy rak nieborak kojarzył mi się ze zwykłym rakiem szlachetnym (Astacus astacus). Wtedy jeszcze występowały w pobliskiej rzece Liwnie i Zolce. Widywałem je po ugotowaniu - były czerwone (jak na inne powiedzenie z rakiem przystało). I w rzece, gdy pełzały po dnie rzeki z przezroczysta wodą (ale wtedy nie były czerwone i to było moje pierwsze zdziwienie). I to, że szczypały, jak się je nieumiejętnie chwyciło. Dziecięca skóra wrażliwa, nie to co dorosłego. Straszyliśmy się rakami... A raczej dorośli nas.

Teraz w naszych wodach prawie już nie ma raka szlachetnego, ani drugiego rodzimego raka błotnego. Wszędzie rozpanoszył się rak amerykański (Orconectes limosus), zwany także pręgowanym. Ten gatunek obcy i inwazyjny przyniósł ze sobą dżumę raczą, od której wyginęły nasze raki. Teraz naukowcy szukają ratunku i próbują odtworzyć populacje raka szlachetnego. Nie tylko z sentymentu dla rodzimej bioróżnorodności, ale także ze względów ekonomicznych. Rak szlachetny jest trochę większy i dużo więcej za niego płacą na rynkach europejskich (kupowany w celach konsumpcyjnych a nie do straszenia dzieci). Kiedyś eksportowaliśmy duże ilości raków. Teraz niestety nie. To taka mała dygresja, że jeśli nie dba się o przyrodę, to traci się ekonomicznie. Poza rakiem amerykańskim w naszych wodach pojawił się także rak sygnałowy (Pacifastacus leniusculus) i rak marmurkowy (Procambarus fallax forma virginalis) .

Ale wróćmy do naszego raka-nieboraka. Słowo "nieborak" oznacza kogoś biednego, nieszczęsnego i niesie ze sobą dozę życzliwego współczucia. Ale przecież ten rak-nieborak szczypał w dziecięcej zabawie. Któż więc wymagał współczucia?

Nieborakami określa się także skorupiaki,  zwane przekopnicami. Żyją one głównie w wodach okresowych i pojawiają się zaraz po wypełnieniu się wodą tych zbiorników. Pojawiają się nagle, jakby spadły z nieba. Stąd nazwa niebo-rak czyli rak z nieba. A przekopnice? Bo przekopują się do stawów nie wiadomo skąd. Może spod ziemi? 

Przekopnicę-nieboraka po raz pierwszy na własne oczy (nie licząc ilustracji w książkach przyrodniczych) zobaczyłem jeszcze w czasach studenckich, w badaniach w Dolinie Narwi koło Łomży. Były liczne i zachwycały swoją archaiczną budową. Potem spotkałem przekopnice w okolicach Smolajn, w dolinie Łyny (zdjęcie przekopnicy wiosennej wyżej). Po szczegółach budowy okazało się, że to przekopnica wiosenna. Były jednak mniej liczne niż te w Dolinie Narwi. Najwyraźniej Dolina Łyny jest już mocno przekształcona i brakuje właściwych dla przekopnic siedlisk. W tym brakuje wiosennych, okresowych zbiorników wodnych,

Przekopnica wiosenna, w naukowej nomenklaturze Lepidurus apus, ma charakterystyczną budowę ciała z miękkim karapaksem (termin zoologiczny, można sobie sprawdzić, jeśli kogoś ten niezrozumiały termin przeraża), przykrywającym głowę i część tułowia. Przekopnica wiosenna (Lepidurus apus) posiada parę oczu złożonych i oko proste. Jaja po złożeniu muszą być przesuszone, aby dalej się rozwijały. Przekopnice są detrytusożerne i drapieżne. Jest to gatunek zimnolubny, ginie gdy temperatura wody jest wyższa niż 15 stopni Celsjusza. W populacjach występujących w Europie Północnej i Środkowej dominują dzieworodne samice (partenogeneza), natomiast w Europie Południowej występują obie płcie i rozmnażanie płciowe. Mogą rozmnażać się partenogenetycznie przez kilkanaście lat. Samce pojawiają się niezwykle rzadko w naszych warunkach.

Ale wróćmy do przekopnicy ze zbiorników okresowych, zalewowej doliny Łyny. Na 11 parze odnóży u samicy występują swoiste zbiorniczki, w których jaja przechodzą krótki okres dojrzewania. Samice składają od 20 do 400 jaj. Z jaj wylegają się larwy – naupliusy. Przekopnica wiosenna spotykana jest od marca do kwietnia w płytkich okresowych zbiornikach śródleśnych, na łąkach zalewowych nizinnych rzek, często razem z dziwogłówką wiosenną (Siphonophanes grubei = Eubranchipus grubii). Te skorupiaki spotykałem oddzielnie, w innych stanowiskach. 

Dziwogłówkę wiosenną spotkać można w Olsztynie, w Lesie Miejskim, w niewielkich zbiorniczkach okresowych. Niesamowity widok, gdy pływają grzbietem do dołu. Także w podolsztyńskich Butrynach w rowie na łące, który wiosna nieznacznie wylewa. Na tym stanowisku dziwogłówce towarzyszyły chruściki takie jak Limpnephilus griseus, L. auricula, L. vittatus i Grammotaulius nitidus.

W Polsce występuje jeszcze inny rak-nieborak. Jest to przekopnica właściwa (Triops cancriformis), żyjąca w płytkich gliniastych kałużach i osuszanych na zimę stawach rybnych. Spotykać ją można od kwietnia do listopada. Ciało ma koloru brązowego (ciemnooliwkowego), dochodzi do 3-5 cm a z wyrostkami odwłoka do 10 cm długości. Uważana za szkodnika pól ryżowych we Włoszech i w Hiszpanii. A u nas za szkodnika w stawach rybnych. Jakkolwiek są to zwierzęta obupłciowe to w Polsce występują prawie wyłącznie dzieworodne samice. Samca po raz pierwszy znaleziono w 1858 r. w Krakowie. Wiosną, po pojawieniu się wody w zbiornikach okresowych, wylęgają się przekopnice z jaj zeszłorocznych, przemrożonych, już po 2-3 dniach od zalania. Po 10 dniach larwy mają pół centymetra. Są więc na tyle duże, że nie są zjadane przez narybek a konkurują z nim o pokarm. Z tego względu przekopnice właściwe uważane są za szkodnika w stawach rybnych. Jeśli zbiornik późną wiosną wyschnie a potem ponownie napełni się woda, z jaj przesuszonych mogą wylęgać się kolejne przekopnice (kolejne pokolenie). Jaja, które nie przezimowały, wymagają do swojego rozwoju wody lepiej natlenionej, niż te co przezimowały.

Skąd te dziwne uwarunkowania rozwoju po przesuszeniu lub przemrożeniu? To proste, bezkręgowce nie mają kalendarza, nie wiedzą ile dni jest w roku, nikt im w radiu czy internecie lub telefonie komórkowym nie przypomina jaką mamy datę, kto obchodzi imieniny i jaka to pora roku. Mechanizm przesuszania i przemarzania jest dobrym miernikiem czasu i sygnałem, że już teraz można. Obecna ciepła zima wprowadzi w błąd wiele gatunków, bo organizmy błędnie mogą odczytać sygnały płynące ze środowiska.

Przekopnice (Notostraca, tarczowce) to stosunkowo duże skorupiaki z gromady liścionogów (Branchiopoda), reprezentowane przez jedną rodzinę i 9 gatunków. W Europie występuje siedem gatunków, w Polsce dwa: Lepidurus apus i Triops cancriformis. Mamy więc dwa raki nieboraki i nie wiadomo, który z nich jest bardziej wart życzliwego współczucia. Odnóża tułowiowe są listkowate. Samice składają jaja, wymagające przesuszenia do dalszego rozwoju. Jest to przystosowanie do życia w zbiornikach okresowych. Przekopnice żyją głównie w płytkich wodach okresowych ale w Arktyce mogą zasiedlać głębsze strefy jezior.

Zbliżają się święta. Nie będzie dalekiego wyjazdu na wieś, pociągiem z parowozem, który pamiętam z dzieciństwa. I nie będzie zasp śniegu. Nie będzie raków ani szlachetnych ani nieboraków. Będą wspomnienia... szczęśliwego dzieciństwa. Dokumentujmy przyrodę wokół nas - tak szybko się zmienia.

Niżej filmik z dziwogłówką z olsztyńskiego Lasu Miejskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz