Piknik naukowy w ramach WOŚP, pokazywanie tego, co żyje w rzece. Czy ważna jest wiedza czy zaciekawienie i motywacja do dalszych poszukiwań? Na jaki efekt liczyć? |
Tak samo jest z edukacyjnymi zwiadowcami. Pojawiają się zupełnie nowe zjawiska, na przykład ChatGPT i inne algorytmy sztucznej inteligencji. Jakie niesie szanse a jakie zagrożenia dla edukacji? Wielu ludzi się obawia, pojawiają się informacje o zakazie używania algorytmów takich jak ChatGPT oraz głosy entuzjazmu. Pewne jest jedno - zmiana będzie wielka. Ona się już dzieje na naszych oczach. Zmieni się rynek pracy, także w obszarze szeroko pojętej edukacji. Kto straci pracę i dlaczego i jak się trzeba będzie przekwalifikowywać?
I ja należę do takiej grupy zwiadowców, sprawdzam, uczę się korzystania, wymieniam spostrzeżenia i dobre rady z innymi zwiadowcami. Mała, samozwańcza społeczność ucząca się. Im więcej par oczu, tym więcej widać. Daleko jeszcze do końcowych wniosków. Proces rozpoznawania potrwa co najmniej rok. Albo nieco dłużej. Od pomysłowości zwiadowców, ich odwagi popełniania błędów i chęci dzielenia się własnymi odkryciami, spostrzeżeniami jak i umiejętnością poprawnego wnioskowania, analizowania, zależy jak zachowa się całe "stado" - ucieknie w panice, z optymizmem popędzi na nowe obszary czy też z ostrożnością i z wiedzą o dołach, kamieniach, cierniach uda się na nowe pastwiska, omijając pułapki i zagrożenia.
Zatem po raz kolejny, w małej porcji zdaję relację z "edukacyjnego zwiadu". Eksperymentowanie, dokładne pokazywanie metody i dyskutowanie. W nauce ważne jest dokładne pokazanie co i jak się robiło, gdyż umożliwia nie tylko zweryfikowanie przez powtarzanie tych samych eksperymentów lecz i analizę toku postępowania, by dostrzec potencjalne błędy i w następnym eksperymencie coś zmienić. I wiedzieć co. Nauka jest procesem zbiorowym (kolektywnym), o sumujących się doświadczeniach (kumulatywnym) i w relacjach między rozproszonymi elementami (konektywnym).
A więc tym razem było to tak. „Coraz częściej pojawiają się tu posty o pisaniu tekstów z pomocą AI. Myślę, że byłoby super, gdyby wpis na ten temat pojawił się na blogu. Kto przetestował na tyle, ze mógłby napisać o tym na bloga?" To było wyzwanie rzucone w grupie edukacyjnych zwiadowców. I od razu zrodziła się myśl, żeby do pisania wykorzystać ChatGPT. Po prostu wiarygodnie zdać relację z edukacyjnego i komunikacyjnego rozpoznania. Efekt końcowy jest tu: Czy i co zmieni AI w edukacji, na przykładzie ChatGPT.
W kontaktach z algorytmami AI jest tak jak z każdą inną osobą i z komunikacją. Z tym, że tym razem jest to nieludzka osoba, jakby z innej kultury. W każdym razie ważne jest umieć się zapytać. Bo pytając o drogę na dworzec kolejowy, będąc w obcym mieście, można zaczepić przechodnia np. tak
Po kilku rozmowach podzielam myśl, że musimy nauczyć naszych studentów sensownego korzystania z algorytmów AI. Ale wcześniej trzeba samemu się nauczyć. Lub uczyć się razem. Student, który nie potrafi sensownie korzystać z AI ma znacznie gorszy dostęp do wiedzy i nie uczy się kluczowych kompetencji. W jakimś sensie będzie jako absolwent częściowo cyfrowo wykluczony (zupełnie tak samo jak analfabeta w bibliotece - może obejrzeć tylko obrazki). Żyjemy w czasach nadmiaru informacji i niepewności informacji. Trzeba umieć szukać i oceniać wiarygodność źródeł.
Gdy pisałem tekst o chrząszczami ambrozyjnych przy okazji chciałem sprawdzić jak czat sobie by poradził. Na razie jako eseista biologiczny czuję się bezpieczny. Ale do generowania treści czat jest szybszy i tańszy. Algorytmy chyba nie radzą sobie (na razie) ze złożonymi zadaniami. Czyli trzeba samemu rozłożyć na powiązane ze sobą elementy i tak je ewentualnie przekazać do opracowania.
Wróćmy do pisania. Czy, jeśli wykorzystuję edytor tekstu z autopoprawianiem, to coś złego? Przecież na dyktandzie w szkole byłoby to zabronione. Oceniony byłbym za liczbę popełnionych błędów. I czy autopoprawianie przez edytor tekstu to jest niesamodzielna praca? Przecież algorytm programu wskazuje mi błędy i mogę je poprawić. Są nawet programy to poprawy stylu, np. Grammarly w języku angielskim. Czy mogę pisać szybciej? Tak, mogę w Wordzie dyktować, oto przykład (zapis oryginalny, bez poprawek).
„Na początku pisałem ręcznie. Nawet pióro maczane w atramencie szybciej pisze się piórem wiecznym czy długopisem bo, bo nie trzeba czekać i tracić czasu namaczanie stalówki w atramencie. Jednak myśli biegną szybciej niż tempo pisania. To skłania do szybkiego i niewyraźnego pisania, że sam nawet nie potrafi się rozczyn rozczytać. Ważni ludzie na przykład dyrektorzy profesorowie mają swoje sekretarki które przypisywały tekst ręczny na tekst maszynowy. Można oczywiście robić to samemu od razu pisząc na maszynie do pisania tak jak było to dawniej lub od razu pisząc na komputerze w edytorze tekstu, tak jak jest to obecnie. Ja niestety nie umię na komputerze systemem dziesięcio palc owym a na dodatek Jestem dyslektykiem dlatego robię dużo błędów literowych które muszę potem poprawiać. mogę to robić samodzielnie albo wykorzystać edytor tekstu który zaznacza wyrazy i jednym kliknięciem można poprawić. Można jeszcze bardziej przyspieszyć jeśli wykorzysta się dyktafon edytorze tekstu takim jak word.. Zupełnie tak jakbym miał osobistą sekretarkę. Niemniej dyktafon w edytorze tekstów jest ograniczony robi tylko to co podyktuje ignorując znaki przestankowe i interpunkcyjne.. Słowo. Trzeba podyktować, żeby postawić edytor zaznaczył w tekście źródło modyfikować uzupełniać zmieniać. na pewno trwa to troszeczkę szybciej niż gdybym pisał samodzielnie. mądra sekretarka sama poprawia nieco tekst przez szefa Napisany odręcznie czy to dyktowane bezpośrednio czy zostawiony w postaci nagrania na dyktafonie. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest asystent kturemu podyktuje się główne tezy główną myśl a on sam już rozwinie uzupełni. Tak jak dawni mistrzowie malarstwa którzy drobne prace pod malunków czy tła drobnych postaci zlecali swoim uczniom a sami sygnowali dzieło swoim nazwiskiem, wykonując najważniejsze elementy obrazu. Czy jeśli wykorzystamy chatbot jako kolejną generację inteligentnej asystentki do pisania tekstu zadając temat to czy dalej jesteśmy autorami tego tekstu .”
Dyktować też trzeba umieć. Im lepiej podyktujesz, im dokładniej przemyślisz, tym mniej potem poprawek. Czyli najpierw musi być pomysł, który być może w trakcie pisania się zmieni. Ale im lepiej przemyślana wypowiedź, tym szybciej proces tworzenia tekstu idzie dalej. Pomyśl trzy razy zanim raz coś zrobisz (napiszesz).
Narzędzie jest tylko narzędziem. Trzeba się nauczyć z niego korzystać. A rolą nauczycieli akademickich jest teraz rozpoznać jakich kompetencji potrzeba do sprawnego i sensownego korzystania z takich narzędzi AI jak ChatGPT i wiele, wiele innych. I jak zaznaczać wkład tych narzędzi w wytwarzane dzieła. Tak jak nauczyliśmy się cytować, czyli umieszczać informacje o źródłach. Tak jak nauczyliśmy się pisać w raportach "materiał i metody". Co napisać by nie zataić ważnych elementów a jednocześnie nie pisać trywialnych?
Tymczasem wracam na swój edukacyjny zwiad.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz