20.09.2023

O uratowanej łące ze świetlikami

Ocalony fragment zieleni niskiej by chronić świetliki
 

Czy indywidualne działania mają sens? Przecież całego świata się nie zmieni. Ale może choć maleńki fragment wokół nas? Ważne by nie przechodzić obojętnie i nieustannie próbować. Globalne problemy możemy zobaczyć lokalnie. Także w szkole. I o tym będzie dzisiaj tekst. O małej wielkiej sprawie ze świetlikami. Szkoła powinna być obecnie miejscem uczenia się, że żyjemy już teraz, w szkole. Że życie z działaniem jest już teraz a nie, że szkoła jest tylko uczeniem się do przyszłego życia,  kiedyś w bliżej nieokreślonej przyszłości dorosłego życia. A jeśli świat w tym czasie się znacznie zmieni to czy wyuczone w szkole umiejętności będą jeszcze przydatne? I wtedy uczenie do przyszłości będzie zmarnowanym czasem - wyuczonych umiejętności nigdy się nie wykorzysta. Nauka przez działania tu i teraz moim zdaniem mam sens.

Łąka kwietna to proces a nie tylko produkt (chwilowy stan). Wymaga więc ciągłego monitorowania i kontroli. Ciągłej interwencji i ciągłego sprawdzania. Każda jest inna i na dodatek zmienna w czasie. Bo trzeba uwzględnić sukcesję ekologiczną jako dynamiczny proces. Nie ma więc stanu końcowego i niezmiennego. Nie ma także jednakowych zasad (kosić lub nie kosić) dla wszystkich miejsc. Nie wszystkie, nie tak samo, nie w tym samym momencie. Dzięki takiej zróżnicowanej strategii możemy utrzymać heterogenność krajobrazu, łatkowatość z różnorodnymi wyspami siedliskowymi w różnym etapie sukcesji. W rezultacie na nawet niewielkiej powierzchni możemy utrzymać dużą różnorodność biologiczną i wyspy siedliskowe w różnym stadium sukcesji. Do każdego fragmentu należałoby podchodzić indywidualnie, jedne kosić częściej, inne rzadziej. Aby to osiągną trzeba zrozumieć jak przebiega sukcesja ekologiczna, jakie czynniki środowiskowe teraz najintensywniej oddziałują. Wszystko po to by z wyspo donorowych rozprzestrzeniały się diaspory roślin i osobniki migracyjne populacji zwierzęcych. Zrozumieć jak działa konkurencja międzygatunkowa w konkretnym miejscu i z konkretnym zestawem gatunków. Jaki wpływ ma gleba (jedne są żyźniejsze, inne uboższe), jaki wpływ ma pH, wilgotność i itd. Wiele czynników. Niestety przyroda jest układem bardzo złożonym. 

Łąka "kwietna" czyli mały ekosystem roślinności zielnej, to nie tylko kwiaty z nektarem i pyłkiem dla zapylaczy (np. motyle), ale i rośliny żywicielskie dla gąsienic, dla stadiów larwalnych, by zdążyły się rozwinąć się i dokończyć cyk życiowy aż do przepoczwarczenia. A gdy roślinność jest wykaszana to nie tylko kosy zabijają poszczególne organizmy lecz i niszczą ich bazę pokarmową. A wtedy cykl życiowy jest przerwany i nie mają szansy przetrwać. Giną z głodu. Tak więc łąka to nie tylko kwiaty ale cały, bogaty ekosystem z bazą pokarmową i różnymi relacjami w sieciach troficznych oraz konkurencją międzygatunkową. 

Po tym dłuższym wstępie pora na konkret ze świetlikami. Jakiś czas temu dostałem taki list:

Kontaktuję się z Panem z prośbą o ocenę pomysłu związanego z ochroną lokalnego siedliska świetlika. W alei spacerowej w parku, w pobliżu którego mieszkam, obserwuję od ok. 3 lat pojawianie się świetlików. Pojawiają się formy dorosłe pod końca czerwca. Świecą owady latające - nie potrafię określić gatunku świetlika (proszę o wskazówki). Chciałam ze swoimi uczniami (uczę biologii w lokalnej szkole) wystąpić do lokalnych władz o wstrzymanie się z wykaszaniem terenu ze względu na ochronę siedliska świetlików. Czy uważa Pan inicjatywę za słuszna z punktu widzenia entomologa? Czy wstrzymanie prac związanych z wykaszaniem terenu występowania świetlików pomoże zwiększyć ich populację? Co jeszcze możemy zrobić?

Urszula Boratyńska


Co mogłem, to doradziłem i zachęciłem do działań,. W rezultacie uczniowie z nauczycielką przygotowali pismo, by chronić świetliki: 

Zwracamy się z prośbą o wstrzymanie prac związanych z wykaszaniem skarpy na terenie Alei Spacerowej w Paczkowie. Prośbę swą motywujemy chęcią ochrony siedliska świetlików, które znajduje się na odcinku od zejścia z targowiska do mostu przy ul. Klonowej.

W Polsce możemy spotkać trzy gatunki świetlików: świetlika świętojańskiego, iskrzyka czy świeciucha, nie udało nam się jeszcze oznaczyć gatunków występujących w Paczkowie. Chcemy nad tym pracować w kolejnym roku szkolnym. Dla prawidłowego rozwoju każdego z trzech gatunków występujących na ternie Polski istotne jest zabezpieczenie ich siedliska. Świetliki na chwilę obecną nie są objęte ochroną gatunkową, natomiast liczebność ich populacji spada z roku na rok w związku z czynnikami antropogenicznymi. Liczne badania naukowe wskazują jako największe zagrożenie właśnie niszczenie siedlisk oraz zanieczyszczenie świetlne ( za: Madison Dapcevich, Fireflies Join List of Global Insects Threatened by Human, Alanlysis Finds, 04.04.2020, Uniwersytet Tufts). Wnioskujemy o niestosowanie w ww. obszarze oprysków z pestycydów, zaprzestanie wykaszania roślinności w okresie rozrodu świetlików (tj. od maja do końca lipca), w pozostałym okresie obejmującym okres rozwoju larwalnego owadów ograniczenie częstości wykaszania roślinności.


A po jakimś czasie dostałem taką oto dobrą wiadomość:
Ogłaszamy sukces! Wniosek pozytywnie zaopiniowany, a siedlisko świetlików omijanie przez kosy spalinowe do dziś. (…) Dzisiejsze pracę wykoszeniowe ominęły wyznaczony obszar, choć w przyszłym roku będziemy walczyć o więcej.

Czyli udało się ocalić siedlisko dla małej subpopulacji świetlików. Teraz można będzie obserwować to miejsce częściej. Być może uda się rozpoznać konkretny gatunek świetlików. Bardzo konkretna nauka przez działanie. I obiekt badawczy, z którym uczniowie są już emocjonalnie związani. Może wrócą by poznać co tam rośnie i co tam żyje oprócz świetlików?

Świetliki, tak jak i większość innych owadów, przeciętny młody człowieka zna tylko z telewizji i kreskówek. Tak jak w Pszczółce Mai. Coraz mniej mamy kontaktu z żywą przyrodą, z żywymi owadami. Na widowiskowy pokaz świetlików pod koniec czerwca trzeba czekać cały rok. Uczy to  cierpliwości i długofalowego planowania. Uczniom i nauczycielce z Paczkowa serdecznie gratuluję i jednocześnie dziękuję. Za ocalenie małego skrawka bioróżnorodności. Wielki świat składa się z małych fragmentów. A w szkole można już żyć życiem prawdziwym i działać od zaraz. Nie trzeba czekać aż się skończy wszystkie szkoły. Razem ze studiami i doktoratem zajmuje to wiele lat. A po co czekać? 

Pismo, wystosowane do burmistrza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz