Rynek w Bydgoszczy, la20 2024, miejsc jakich w Polsce jest wiele. To tylko przykład szerszego zjawiska. |
Podróże kształcą, tak ale tylko tych, którzy są przygotowani i otwarci. Bo nie o liczbę przejechanych kilometrów chodzi w takim kształceniu, ani o rodzaj pojazdu, którym sie przemieszczamy. Przykład z jednego wyjazdu, by za pomocą jednego przypadku opowiedzieć o szerszym zjawisku czy procesie.
Jak Polska długa i szeroka od kilku czy kilkunastu lat, w czasie rewitalizacji czy remontu placów, w miastach wycinane są drzewa a pojawia się kamienno-polbrukowa pustynia. Według niektórych to piękny i wygodny plac. Nie trzeba trawy kosić czy jesienią liści grabić. Można urządzać parady, defilady z wojskiem czy strażakami, capstrzyki i inne państwowe uroczystości. ładnie wszystko widać. Tylko latem ludzie mogą mdleć, bo jest za gorąco. Wydawanych jest dużo pieniędzy, bo taka inwestycja jest kosztowna: granity, marmury, ławeczki, fontanny. A i konserwatorzy zabytków argumentują, że dawniej na rynku drzew nie było. Powstały więc ponoć piękne beton-place.... tylko okazały się niefunkcjonalne i mało ludzi się tam pojawia, zwłaszcza latem. Ławeczki, stojące w pełnym słońcu na nagrzanej i kamiennej pustyni, pozostają opustoszałe. Dla ratowania sytuacji latem uruchamiane są kurtyny wodne, kosztowne w użytkowaniu, zużywające czystą i drogą wodę głębinową. Zamiast do użytku domowego wylewamy ją na chodniki i trawniki. Szalona rozrzutność. Lub ustawia się gazony z drzewkami czy roślinami. Tak jak w galerii handlowej. Jeszcze inni, po kilku latach prażenia się w centach miast i miasteczek, częściowo zrywają kostkę granitową i sadzą drzewka. By był cień. Podnoszą się oczywiście głosy oburzenia, że to marnotrawstwo bo na tę koskę wydano przecież dużo pieniędzy! Ale na kogo należy się oburzać: na tych co zrywają kostkę i sadzą drzewa, czy na tych, którzy zaplanowali i wykonali kosztowną i nagrzewającą się kamienną pustynię?
Przykład z rynku w Bydgoszczy. Typowy beton plac, który w upalny dzień jest niemiłosiernie nagrzany. Zamontowana wodna kurtyna nie łagodzi skwaru (notabene bardzo estetyczna kurtyna wodna, niczym fontanna, nie psuje estetyki rynku). O drzewach nie pomyślano. Postawienie kilkunastu gazonów z drzewkami i roślinami także nie ratuje sytuacji. Potencjał na piękne turystycznie miejsce w czasie upalnego dnia jest stracony. Byłem na tym rynku w czasie słonecznych dni, pod koniec czerwca. Więcej ludzi pojawiało się dopiero wieczorem. Dla rozmieszczanych wokół rynku lokali gastronomicznych niewątpliwe są to straty finansowe. Parasole nad stolikami nie ratują sytuacji. Sam tego doświadczyłem. Mieszkańcy i turyści chętniej przenoszą się na Wyspę Młyńską.
I drugi przykład, z ulicy Dworcowej w Bydgoszczy, z tego samego wyjazdu pod koniec czerwca 2024 roku. Tylko duże drzewo daje cień na ulicy. Drzewko w gazonie nie urośnie, nigdy nie będzie dużym i cienistym. Po układzie architektonicznym widać, że zainwestowano i wyciszono ruch. Zamiast dwóch pasów ruchu jest jeden. Nowe granitowe chodniki. Już pojawiły się uliczne kawiarenki. Dobre w mieście z dużą liczbą turystów. Ale architektowi zabrakło wiedzy o procesach przyrodniczych i prawach przyrody. Dla ratowania sytuacji doraźnie dostawiono gazony. Ale złego projektu nie da się tak łatwo poprawić. Żeby drzewo rosło trzeba zerwać granitowe płytki i tak przygotować grunt by i drzewo rosło i by nie uszkadzało podziemnej infrastruktury rur i kabli. Temat wykorzystany został w Expresie Bydgoskim (najwyraźniej komentarze w mediach społecznościowych na moim profilu są czytane).
Ulica Dworcowa w Bydgoszczy. |
I drugi przykład, z ulicy Dworcowej w Bydgoszczy, z tego samego wyjazdu pod koniec czerwca 2024 roku. Tylko duże drzewo daje cień na ulicy. Drzewko w gazonie nie urośnie, nigdy nie będzie dużym i cienistym. Po układzie architektonicznym widać, że zainwestowano i wyciszono ruch. Zamiast dwóch pasów ruchu jest jeden. Nowe granitowe chodniki. Już pojawiły się uliczne kawiarenki. Dobre w mieście z dużą liczbą turystów. Ale architektowi zabrakło wiedzy o procesach przyrodniczych i prawach przyrody. Dla ratowania sytuacji doraźnie dostawiono gazony. Ale złego projektu nie da się tak łatwo poprawić. Żeby drzewo rosło trzeba zerwać granitowe płytki i tak przygotować grunt by i drzewo rosło i by nie uszkadzało podziemnej infrastruktury rur i kabli. Temat wykorzystany został w Expresie Bydgoskim (najwyraźniej komentarze w mediach społecznościowych na moim profilu są czytane).
Jakiej wiedzy zabrakło? Tej o zmianach klimatu i o procesach ekosystemowych. Uczmy się na błędach innych i projektujmy mądrze oraz funkcjonalnie. Wniosek? Edukacja jest ważna a w edukacji ważne jest rozumienie procesów i umiejętność współpracy. Nie trzeba wszystkiego samemu wiedzieć. Ale trzeba umieć szukać współpracy właściwych ekspertów, umieć konsultować się i współpracować. Wtedy każda inwestycja będzie tańsza, bowiem nie trzeba będzie nieustannie poprawiać. Podróże kształcą. Ale nie wszystkich i nie zawsze.
Bydgoszcz zachwyciła mnie urodą. I wieloma dobrymi rozwiązaniami. Na niektórych uliczkach w centrum miasta drzewa przy ulicy sadzone są do gruntu a nie w przestawnych gazonach.
Owszem, dawniej rynki i ryneczki miast i miasteczek były bez drzew. Bo były miejscem handlu, przyjeżdżały liczne furmanki, ruch był duży. Rynki wykładano brukiem lub kostką by nie było błota, generowanego przez konie i koła wozów. Czasy się zmieniły, handel odbywa się w innych miejscach a nie z przyjeżdzających chłopskich furmanek. W drugiej połowie XX wieku rynki miast w naturalny sposób zazieleniły się drzewami i klombami. Służyły głównie rekreacji niczym parki miejskie. Rewitalizacja do stanu sprzed kilkuset lat nie ma sensu ani uzasadnienia. Zmieniły się funkcje centrów miast, zmieniło się społeczeństwo, zmienił się klimat. Mierzymy się teraz z zupełnie innymi wyzwaniami i zagrożeniami. Jeśli się tego nie dostrzega to pojawiają się wadliwe i kosztowne inwestycje. Wiedza i umiejętność współpracy kosztują. Są wielką wartością a braki w wiedzy i rozumieniu procesów, zarówno społecznych jak i przyrodniczych oraz brak umiejętności współpracy różnych ekspertów i specjalistów, przynoszą duże straty. Edukacja nie jest rozrywką czy filantropią, jest inwestycją, która przynosi duże korzyści. Na przykład w postaci dobrze zaprojektowanych i funkcjonalnych rynków w miastach i miasteczkach. Edukacja przekłada się na jakość naszego życia, zdrowia i komfortu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz