12.02.2022

Dzień Nauki Polskiej 2022

(Fotografia ze skansenu, stara apteka, utylitarne owoce nauki.)
 

Luty obfituje w święta naukowe. 11-go obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Kobiet i Dziewcząt w Nauce. Po raz pierwszy świętowano je w 2016 roku. Obchody mają na celu uznanie ważnej a pomijanej roli, jaką odgrywają kobiety i dziewczęta w środowiskach naukowych i technologicznych. 12-go z kolei obchodzimy Dzień Darwina a 19 lutego, (od niedawna) Dzień Nauki Polskiej.

Dlaczego takie święta? Po co one są? Moim zdanie są  po to, by zwrócić uwagę na coś ważnego i przypomnieć o czymś istotnym. Na przykład o tym, że wiedzę tworzą także kobiety, lub też  o znaczeniu teorii ewolucji czy to o wkładzie Polski i Polaków w rozwój wiedzy. To wszystko jest ważne cały rok a nie tylko przez jeden dzień. Te dni zwracają uwagę na różne aspekty nauki. Są okazją do upowszechniania wiedzy i dorobku całej ludzkości – obecnie, w czasie fali antynaukowych resentymentów są niezwykle ważne z edukacyjnego punktu widzenia. Poprzez takie święta zachęcamy młodych ludzi, niezależnie od płci, narodowości, lokalności do wybrania kariery naukowej. Do uczenia się i korzystania z dobrodziejstw nauki, do poznawania metodologii naukowej. Metody, która ułatwia obiektywne poznanie i odróżnienia fake newsów od rzeczywistości. Nauka ma różnych bohaterów, o których warto opowiedzieć. Tak buduje się niezwykle ważny dla przyszłości kapitał ludzki, kapitał naukowy. I uczy się ważnych kompetencji społecznych, np. metodologii naukowej.

Dzień Darwina obchodzony jest w rocznicę urodzin Karola Darwina. Z kolei Dzień Nauki Polskiej celebrowany jest w dniu urodzin Mikołaja Kopernika. A czy Kopernik był Polakiem? To jest wątpliwe. Był poddanym Rzeczypospolitej. Spieranie się o Kopernika czy był Niemcem czy Polakiem, czy może Warmiakiem jest domeną aktywności ideologicznej, podszytej nacjonalizmem. Jest elementem myślenia plemiennego. Plemienność była ważna dawniej. W obecnym, globalnym świecie jest szkodliwym anachronizmem.

Cześć z tych naukowych świąt powstało zupełnie niedawno. Czy to świadczy o rosnącym znaczeniu nauki? A może o potrzebie jest emancypacji? O spopularyzowanie? Czemu służą te wymienione i wiele innych świąt naukowych (dzień liczby pi itp.)? Zwracają uwagę na duże znaczenie nauki dla wielu wspólnot i społeczeństw rozmaicie zdefiniowanych. Na ogromną różnorodność dziedzin, zagadnień, aspektów.

Nauka ma charakter uniwersalny, ogólnoludzki. Bo co literalnie znaczy dzień nauki polskiej? Że tworzona lub komunikowana jest w języku polskim? Nauka jest jedna, uniwersalna, nie ma nauki polskiej, chińskiej czy radzieckiej. To tylko skrót myślowy, wskazanie np. na polski wkład w rozwój nauki. Lub może na mocne wskazanie, że we współczesnej Polsce nauka jest ważna i że wnosimy wkład w rozwój nauki ogólnoświatowej. Tak samo można mówić o nauce olsztyńskiej czy poznańskiej. Zlokalizowany terytorialnie fragment aktywności naukowej. A nie wyraz klanowości czy jakiegoś nacjonalizmu.

Polska nauka czyli co? Czy jest jakaś różnica między nauką polską a niemiecką czy albańską? Nauka jest uniwersalna, ponadczasowa i ponad lokalna. Ale nie ma nic złego w wskazywaniu na fragmenty, np. teorię ewolucji, znaczenie kobiet w rozwój nauki czy Polaków. Polska nauka to taka, która jest tworzona przez Polaków? Ale przecież nauka jest międzynarodowa, tworzona w zespołach międzynarodowych. Naukowcy komunikują się z innymi przez publikacje, konferencje i inne formy dyskusji pracują w mniej lub bardziej wyraźnie wyodrębnionych zespołach międzynarodowych. Polscy naukowcy pracują nie tylko w Polsce. Czasem to krótkie staże, czasem długie wyjazdy. Polacy tworzą i piszą by komunikować się z innymi ludźmi, innymi naukowcami. A dzięki powszechnie dostępnym translatorom inne języki nie stanowią już tak dużej bariery w czytaniu, rozumieniu i poznawaniu tego, co tworzą inni.

Polska nauka bo artykułowana w języku polskim? Też ale język nauki jest uniwersalny, kiedyś dominowała łacina, potem niemiecki a teraz angielski. Nauka, co podeślę kolejny raz, jest uniwersalna. W Polsce przebywają na stażach czy kontraktach osoby innej narodowość i też tworzą naukę. Jest mniej naukowa? Jest mniej polska? Czy mniejszy to polski wkład w rozwój wiedzy? Przecież przeznaczamy na to pieniądze polskiego podatnika.

Zawężanie nauki do narodowości jest ideologiczną aberracją, tak jak kiedyś mówienie o nauce radzieckiej, socjalistycznej czy faszystowskiej. Próba ideologicznego wykorzystania ogólnoludzkiego, uniwersalnego dorobku. Niestety czasem się to uwidacznia, np. w naukach humanistycznych bo tam trudniejsza jest weryfikacja praw i zjawisk i łatwiej o partyjne lub ideologiczne wrzutki. Np. czy nauki uprawiana przez Polaków, gdy Polski nie było na mapie, nie uznać za polski wkład do rozwoju wiedzy?

Czasem niestety obserwujemy nacjonalistyczne skrzywienie. Na przykład części noblistów, który urodzili się na naszym terytorium a potem zdobyli sukcesy naukowe, nie wliczamy do zestawu polskich noblistów. Nie chcemy być dumni z tych osiągnięć?  Bo są pochodzenia żydowskiego? Ideologicznie zacietrzewieni działacze czasem arbitralnie odmawiają polskości innym. Podobne zjawiska obserwujemy i w innych regionach świata czy innych społeczeństwach. Przemijające aberracje. Bardzo szkodliwe.

A kim był Mikołaj Kopernik, że jest patronem Dnia Nauki Polskiej? Czy był Polakiem? Bardzo wątpliwe. Był poddanym Rzeczypospolitej. Wtedy jeszcze nie istniało współczesne pojęcie narodowości. Nie można więc sensownie zastosować takiej klasyfikacji w odniesieniu do przeszłości. Nacjonalizmy przemijają, są etapem w rozwoju społeczeństw. W pewnym momencie umożliwiły emancypację wielu ludziom, wielu społecznościom. Były i są pokłosiem odejścia od monarchii i dużego rozwarstwienia społecznego. Państwa narodowe przemijają, są efemerydą, etapem rozwoju społeczeństw. W globalnym świecie tworzą się efektywniejsze, ponadnarodowe wspólnoty i sposoby globalnego funkcjonowania. Czasem, we współczesnym świecie, nacjonalizmy przeszkadzają w rozwoju i są dużą barierą. Także w rozwoju nauki. Stąd potrzeba takich świąt jak Dzień Nauki Polskiej. By bez kompleksów i ideologicznych skrzywień rozmawiać o nauce i rozwoju wiedzy.

Nauka należy do wspólnego dorobku ludzkości. Jest kumulatywna. Jej ważną cechą jest powtarzalność uzyskiwanych wyników, jawność i otwartość oraz dostępność wyników. Nauka jest więc dla każdego, w sensie dostępności wyników jak i możliwości włączenia się do współtworzenia.

Nauka jest inwestycją a nie filantropią. Nie jest także zespołem sportowym, do zdobywania prestiżu klanowego czy grupowego. Jest inwestycją w kapitał ludzki i w cywilizacyjny rozwój. Nauka to poznawanie dla czystej wiedzy, ale przy okazji ma także charakter użytkowy. To w korporacjach i biznesie ma przede wszystkim charakter utylitarny i zarobkowy. Dlatego tam rodzą się patenty a odkrycia są utajniane. Z dorobku nauki korzystają wszyscy, niezależnie gdzie ona powstaje i kto ją tworzy. Korzysta biznes i korzystają pojedynczy ludzie. Dobro wspólne i wspólnie tworzone.

I my jako Polacy, obywatele Rzeczypospolitej, jako podatnicy finansujący badania i polskie oraz międzynarodowe instytucje badawcze, wnosimy swój ważny wkład w rozwój wiedzy. Jest co świętować. I warto przy okazji popularyzować wiedzę przyrodniczą. Uniwersalną.

Więcej w audycji Postój z nauką oraz na stronie Radia UWM FM



13 komentarzy:

  1. Hmmm - "plemienność" (już sama nazwa jest stygmatyzująca) do tego "anachronizm"... No to zaglądnijmy do Dawkinsa, tego od "samolubnego genu" - co tam wyczytamy? Ano choćby to że moi bracia czy siostry mają podobny do mojego garnitur genowy, moje dzieci mają 50% moich genów, moje wnuki 25%... moi rodacy najpewniej mają tych genów wspólnych ze mną więcej niż, przeciętny Niemiec... Więc?

    Ba... poza genami mamy jeszcze memy... czy Kopernik był memetycznym Polakiem? Czy identyfikował się z polskością? czy jest "plemiennym anachronizmem" identyfikowanie się z jakąś kulturą, np. tą w której się dorastało?

    OdpowiedzUsuń
  2. A co do świąt i ich sensowności - dziś 13 lutego mamy Światowy Dzień Prezerwatywy... Też bardzo patetycznie uzasadniany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, każdy zwraca uwagę na to, co dla niego ważne. Maciej Jan Czernik vel Beskidnick z Tarnowa wiadomo na co zwraca uwagę.

      Usuń
    2. Na nadęcia uwagę zwracam i na zadęcie uwagę zwracam

      Usuń
    3. W swoich fobiach nadęcie ma Pan wielkie. To widać, nie trzeba dodatkowo zwracać uwagi. Jak zwykle u Pana kategoryczne, lakoniczne stwierdzenia, które trudno poważnie traktować. Brak komunikatywności i przemyślanego sensu.

      Usuń
    4. Raczej brak chęci/zdolności do zrozumienia mojego prostego przekazu.

      Usuń
    5. To proszę mi wyjaśnić co to jest "memetyczny Polak", bo nijak nie rozumiem. A moje kierunki interpretacji biegną w różnych kierunkach i niekoniecznie byłby Pan z nich zadowolony.

      Usuń
    6. Odsyłam do Dawkinsa, to lekturą którą nietrudno zrozumieć - kwestia memów pojawia się na końcu książki, więc łatwo znaleźć.

      Usuń
    7. Tak jak się spodziewałem, zero konkretów i brak umiejętności wyjaśnienia swoich własnych stwierdzeń. Zapewne sam autor nie rozumie co napisał, tak jak nie rozumie nawet pojęcie "mem". Stroi swoje wypowiedzi "makaronizmami" by dodać szyku i pozoru uczoności czy sensu. To twierdzi Pan, że w Egoistycznym genie Dawkinsa jest wyjaśnienie "memetycznego Polaka"? czytałem dawno, nie przypominam sobie. A może Pan mi podać dokładniejsze odesłanie bibliograficzne? Może mam nie to wydanie co trzeba? I dlaczego akurat Dawkins miałby być rozstrzygającym autorytetem w sprawie tego, kim był Mikołaj Kopernik?

      Usuń
    8. U Dawkinsa znajdziesz Profesorze wyjaśnienie CZYM jest mem, zakładam że osoba o przeciętnej inteligencji, z łatwością pojmie kim/czym jest "memetyczny (nie mylić z memicznym) Polak".

      Usuń
    9. Skoro nie jest Pan w stanie napisać czym jest mem, to najwyraźniej Pan nie zrozumiał co to oznacza i używa pojęć, których nie bardzo rozumie.

      Usuń
  3. "moje dzieci mają 50% moich genów, moje wnuki 25%... moi rodacy najpewniej mają tych genów wspólnych ze mną więcej niż, przeciętny Niemiec..." 50% genów u wsłasnych dzieci? To mało, bo Homo sapiens z szympansem na wspólnych chyba 97% :). Ośmielam się wnioskować, że nie bardzo Pan rozumie co sam wypisuje :). Tych zawiłych skrótów myślowych nie jestem w stanie rozszyfrować a moje prośby o doprecyzowanie i rozwinięcie trafiają na wymijającą pustkę i uniki. Jeśli źle rozumiem, i to sygnalizuję, to wypadałoby chyba wyjaśnić, jest okazja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego odsyłam do Dawkinsa... przecież eksperta w tej dziedzinie ;)
      On tam opisuje co należy rozumieć przez "moje geny", "wspólne geny" itp. Nie widzę powodu by wyważać otwarte przez innych drzwi.

      Usuń