Kobieta, która widziała zombie to bardzo dobra książka popularnonaukowa i jednocześnie dobra literatura faktu. Fabuła konstruowana jest wokół konkretnych osób, ich zmagań z chorobą i ze zmysłami. Każdy rozdział to samodzielna historia lecz wszystkie układają się w pełną i spójną kompozycję o ludzkich zmysłach. Jest to książka, która może zainteresować biologią, ludzkim mózgiem i układem nerwowym. Sporo w niej najnowszych odkryć naukowych, podanych w bardzo przystępnej formie i ubranych w zajmującą fabułę. Znajdzie uznanie osób o sporej wiedzy biologicznej jak i poczatkujących adeptów wiedzy o mózgu i zmysłach.
Niektóre fragmenty były dla mnie trudne. Na przykład te, opisujące osoby, które nie odczuwają bólu. Jak bardzo niebezpieczne jest to dla organizmu! A ja empatycznie wyobrażałem sobie wszystkie te urazy. Trudne było w czytaniu. Musiałem książkę odkładać by wrócić dopiero za jakiś czas.
Zmysły takie jak wzrok, słuch, węch, czucie i ból wydają się nam takie oczywiste. Ale gdy na skutek wrodzonych wad lub nabytych uszkodzeń coś nie działa, świat dla takiego człowieka jest zupełnie inny. Przez te różne deficyty pełniej poznajemy działanie naszego mózgu i układu nerwowego. Czy potrafilibyście żyć bez zmysły węchu? I jaki związek ma węch z pamięcią oraz emocjami? A gdyby wszystkie zapachy odbierane były jako odrażający smród padliny i ścieków? Jak tu żyć?
Książkę gorąco polecam wszystkim tym, którzy interesują się medycyną, biologią i ewolucją, człowiekiem i układem nerwowych. Jest jak lustro naukowca, w którym lepiej widać otaczający nas świat. Zachęca by już w innych źródłach dokładniej poznać budowę mózgu ludzkiego i działanie układu nerwowe. Dobry początek do ekscytującego uczenia się.
Na tle opisywanych przypadków i objaśnień, dotyczących funkcjonowania mózgu i działania komórek nerwowych, pojawiają się odautorskie refleksje ogólne, na przykład takie:
"Może jednak powinniśmy przybrać postawę bardziej agnostyczną i z mniejszym zapałem ufać naszym zmysłom, kwestionując to, co sugerują nam oczy, uszy, skóra, język i nos."
"Niektóre iluzje demonstrują jednak również coś fundamentalnego na nasz temat. Pozwalają zrozumieć, że mózg nie służy wyłącznie do pochłaniania informacji. To także maszyna przewidująca. Nasze postrzeganie świata opiera się na przypuszczeniach dotyczących otoczenia, co stanowi konieczne uproszczenie pozwalające sobie radzić z opisanymi powyżej trzema mankamentami: niską przepustowością, nieodłącznym opóźnieniem i wieloznacznością informacji."
A co z tym widzeniem zombie, znajdującym się w tytule książki? To efekt dojść rzadkiej choroby wzroku. Gdy nie widzimy nic lub prawie nic, mózg sam tworzy obrazy. I człowiek widzi różne dziwne zjawiska. A jednocześnie zdaje sobie sprawę, że to tylko iluzja. Niemniej ciężko jest żyć w realnym świecie z takimi wizjami.
Premiera książki odbyła się w drugiej połowie stycznia. Nadaje się na marcowy Tydzień Mózgu - wtedy warto do niej ponownie wrócić i przypomnieć.
Prof. Guy Leschiziner, Kobieta, która widziała Zombie - kiedy zmysły stają się twoim wrogiem. Przełożył Marcin Sieduszewski, Wyd. Znak litera nowa, Kraków 2024, 398 str., ISBN 978-83-240-9604-6.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz