"Nauka jest jak wirus ospy wietrznej - najpierw ktoś musi Cię nim zarazić, potem wszystko swędzi (jesteśmy podekscytowani nowym tematem), potem boli (bo nauka często bywa bolesna, zabiera sen, czas wolny), a po wszystkim jesteśmy bardziej doświadczeni, świadomi i skuteczni (jak układ immunologiczny po kontakcie z tym herpeswirusem)" M.D.
Podoba mi się to biologiczne porównanie. Bo w gruncie rzeczy informacja biologiczna i informacja kulturowa są do siebie bardzo podobne. Zatem do dobrego edukowania potrzebni są "zarażacze" i roznosiciele takich wirusów. Już Plutarch pisał (cytat z pamięci), że nauczanie to nie wkładanie wiedzy do głowy ale rozpalanie tych głów jak rozpalanie ogniska. Od starożytności nic się nie zmieniło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz